Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Łodzi ginie coraz więcej rowerów

Wiesław Pierzchała
Za kradzież roweru złodziejowi grozi grzywna do 5 tys. zł, gdy rower warty jest do 420 zł. Jeśli jest droższy, to rabuś może dostać do 5 lat więzienia (kradzież) lub do 10 lat (kradzież z włamaniem)
Za kradzież roweru złodziejowi grozi grzywna do 5 tys. zł, gdy rower warty jest do 420 zł. Jeśli jest droższy, to rabuś może dostać do 5 lat więzienia (kradzież) lub do 10 lat (kradzież z włamaniem) policja
Kradzieże rowerów znów stały się plagą. Złodzieje najczęściej kradną rowery w centrach handlowych. Potrafią też włamać się do garażu i piwnicy, a nawet wejść po jednoślad na balkon. Dochodzi nawet do tego, że - podobnie jak samochody - rowery kradzione są na zlecenie paserów.

Według policyjnych statystyk, od początku roku w Łodzi skradziono 450 jednośladów. W całym 2013 r. w mieście zginęło 750 rowerów. Policjanci twierdzą, że łódzcy złodzieje rowerów lubią centra handlowe, bo na stojakach mają tam duży wybór jednośladów. Wiedzą o tym ochroniarze i stróże prawa, ale mimo to dochodzi do kradzieży.

Na początku sierpnia policjanci zatrzymali dwóch złodziei i pasera, który kupował od nich kradzione rowery. Policjanci śledzili 17-latka, który rowerem przyjechał w rejon pl. Zwycięstwa. Wszedł do kamienicy i wkrótce wyszedł w towarzystwie 20-letniego pasera, z którym poszli do bankomatu, aby wypłacić 150 zł. Miała to być zapłata za jednoślad skradziony przy centrum handlowym Tulipan na Widzewie. Był to rower typu "Unibike", warty 1,2 tys. zł. Wkrótce policjanci zatrzymali kolejnego 20-latka, który też kradł rowery i był wspólnikiem 17-latka.

Wprawdzie cykliści ratują się jak mogą i stosują linki oraz łańcuchy zabezpieczające, jednak dla złodziei nie jest to wielką przeszkodą, bowiem często są wyposażeni w nożyce do cięcia metali. Dlatego bardziej zdesperowani cykliści, gdy przyjadą do pracy, nie tylko zabezpieczają swój pojazd linką, lecz także... wyjmują przednie koło i zabierają je z sobą.

Łódzcy policjanci twierdzą, że złodzieje nie grymaszą i kradną wszystkie rowery: droższe i tańsze, męskie i damskie. Najczęściej znikają one sprzed sklepów i supermarketów, a także z komórek i garaży.

Jeśli złodziejowi bardzo zależy na danym modelu roweru, jest w stanie wiele poświęcić, żeby go zdobyć. Taki delikwent wspiął się na balkon znajdujący się na 4 piętrze bloku, żeby ukraść upatrzony wcześniej rower. Zabrał jednoślad i próbował z nim zejść. Gdy był na wysokości 3 piętra, zobaczył go jeden z sąsiadów. Złodziej się wystraszył i runął na ziemię. Trafił do szpitala. Do tej zuchwałej kradzieży doszło wieczorem przy ul. Przybyszewskiego na Widzewie.

Rowery giną także z zamkniętych osiedli. Przekonał się o tym w ubiegłym roku znany łódzki biznesmen Grzegorz Waranecki. Rower renomowanej firmy, wart 2300 zł, trzymał na klatce na 7 piętrze. Osiedle jest zamknięte i monitorowane, więc właściciel nie obawiał się o swój jednoślad. W nocy jakiś mężczyzna podszedł do furtki w ogrodzeniu strzeżonego apartamentowca na Chojnach. Wystukał na domofonie kod, otwierający drzwi i wszedł na teren. Kamera zarejestrowała, jak wszedł na klatkę schodową. Minął pomieszczenie ochrony, w którym przez całą dobę siedzi strażnik. Nie wzbudził jego podejrzeń. 20 minut później monitoring zarejestrował, jak złodziej wychodzi drugim wyjściem z budynku i niesie rower.

Skradzione w Łodzi jednoślady sprzedawane są w internecie, na giełdach i bazarach, a także właścicielom wypożyczalni nad morzem i w górach, gdzie w sezonie jest wielu wczasowiczów lubiących rowerowe przejażdżki.

Jak więc ustrzec się przed złodziejami rowerów?

- Stosować atestowane zapinki, których nie można przeciąć, znakować jednoślady i starać się je zostawiać w miejscach monitorowanych - mówi kom. Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki