Spór burmistrza Koluszek ze związkiem zawodowym dyrektorów szkół

Konkurs na dyrektora Zespołu Szkół nr 1 w Koluszkach mógł być jednym z wielu, ale skończy się u wojewody. Unieważnienia konkursu domaga się Związek Zawodowy Pracowników, którym Powierzono Stanowiska Kierownicze w Oświacie.

Związek, powstały w Łodzi i skupiający dyrektorów, domaga się uznania także w Koluszkach i twierdzi, że burmistrz go lekceważy.

Pod koniec czerwca do konkursu stanął m.in. Waldemar Siedlik, dotychczasowy dyrektor szkoły. Jednak żaden z kandydatów nie uzyskał większości głosów komisji konkursowej, więc prawo wskazania nowego dyrektora przypadło burmistrzowi. Teraz ZZPKPSKWO chce przekonać kuratora i wojewodę, że jego przedstawiciel (który głosowałby na Siedlika) nie został wpuszczony na salę obrad i dlatego Siedlik nie dostał reelekcji.

- To wybieg - twierdzi Waldemar Chałat, burmistrz Koluszek. - Związek nie działał na naszym terenie, nie składał np. kwartalnych sprawozdań ze swojej działalności.

Władze Koluszek argumentują także, że w konkursie brali udział przedstawiciele związków - Związku Nauczycielstwa Polskiego i Solidarności.

Szefem ZZPKPSKWO jest Piotr Bara, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 138 w Łodzi.

- To dyrektorzy wiedzą najwięcej o tym, co dzieje się w oświacie. Dlatego przed blisko dekadą powołaliśmy własny związek, aby mieć wpływ na negocjacje z władzami Łodzi i prawo do głosowania w konkursach dyrektorskich - mówi Bara. - Ale związek rozrósł się także na region, należy już do nas także reprezentacja wicedyrektorów.
Bara nie zgodziłby się z twierdzeniem, że inne związki skupiają pracowników,
a jego raczej pracodawców.

- W dokumentach o zatrudnieniu jest wyraźnie mowa, że to szkoła zawiera umowę o pracę z nauczycielem czy osobą z obsługi, nie dyrektor - argumentuje lider związku Piotr Bara.

Decyzja służb prawnych wojewody w sprawie sporu w Koluszkach spodziewana jest przed końcem wakacji.