Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Reginia-Zacharski: W Niemczech wciąż są antypolskie stereotypy

rozm. Piotr Brzózka
Jacek Reginia-Zacharski
Jacek Reginia-Zacharski Krzysztof Szymczak/archiwum Dziennika Łódzkiego
Z doktorem Jackiem Reginia-Zacharskim, politologiem z Uniwersytetu Łódzkiego, rozmawia Piotr Brzózka.

W czasie mistrzostw świata w pływaniu niemiecki spiker zapowiedział naszych zawodników słowami: oto ekipa, która wróci stąd naszymi samochodami. Według oficjalnej doktryny kwitnie przyjaźń polsko-niemiecka. Tymczasem miliony Polaków nie lubią Niemców. A co zwykli Niemcy sądzą o nas?
Stereotypy, które już się pojawią i wrosną w świadomość, są trudne do wykorzenienia. Opowiadanie o tym, że w ciągu roku uczyniliśmy wielki krok i Niemcy nas podziwiają, jest na wyrost. Warto spojrzeć na funkcjonujący w Polsce stereotyp strasznego Ukraińca, który urywa głowy. Ale w różnych grupach wiekowych jest z tym różnie, dlatego też nie można ująć wszystkich Niemców jednolitą sztampą.

To kto w Niemczech nie szanuje Polaków?
Myślę, że w młodych grupach, nawet jeśli takie dowcipy się pojawiają, to nie trafiają na odpowiednią glebę, to są tylko idiotyczne wygłupy. Natomiast przypuszczam, że w grupie 50 plus negatywny stereotyp Polaka jest dość silnie zakorzeniony, te grupy wiekowe wolniej i trudniej zmieniają własną wizję świata. Stereotypy nie zawsze mają realistyczna naturę, mają dużą głębię. Myślenie w kategoriach polonische wirtschaft (polskie gospodarzenie - red.) było ugruntowywane przez setki lat. Ale stereotypy nie są cały czas tak samo aktywne. Co dziś może być uwalniającym je katalizatorem? Przypuszczam, że pewne mechanizmy uruchamia obecna sytuacja kryzysowa w Europie. Jako gatunek jesteśmy podatni na kierowanie się lekiem. W dużej części Niemców sytuacja na wschód od ich granic wyzwala pewną obawę.

Podświadomie boją się, że Polska może ich wciągnąć w problemy wschodniej Europy?
Myślę, że pojawia się nie do końca racjonalne poczucie niepokoju w związku z tym, co się dzieje na Wschodzie. Nagłówki niemieckich gazet eks-ponują słowa: kryzys, wojna. Ale ton uprzedzeń w niemieckim dyskursie jest na rękę Angeli Merkel, bo usprawiedliwia nieangażowanie się w ostrzejsze podejście do kryzysu na Wschodzie. Ukraińcy to dla Niemców lud zamieszkujący drugą półkulę, a przedstawienie Polaków jako tych, którzy wciągają Zachód w problemy, jest racjonalnie wytłumaczalne. Więc to poczucie pewnego zagrożenie powoduje, że stereotypy z samochodami odżywają.

Powinniśmy reagować?
Albo przyjmujemy jako priorytet naszej strategii informacyjnej reagowanie na wszystko i to jest absolutnie zasadne, albo zakładamy, że nie będziemy rozwijać takich wątków. W dzisiejszych czasach rozsądniejsze jest natychmiastowe, aczkolwiek reagowanie, na zasadzie zwracania uwagi, że nam się to nie podoba. Niezabieranie głosu przez czynniki oficjalne wcale nie oznacza, że sprawa nie będzie żyła własnym życiem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki