Łódzkie: najnowszy raport UOKiK o zakupach

Najważniejsze jest dobre samopoczucie - aż 3/4 z nas twierdzi, że zakupy to wynik przemyślanych decyzji. - Jednocześnie co piąty ankietowany przyznaje, że często zdarza mu się kupić rzeczy, które potem okazują się niepotrzebne - czytamy w raporcie. - Dotyczy to głównie produktów mniej wartościowych. Na zakupy przeważnie wybieramy się do marketów, choć żywność kupujemy głównie w niewielkich sklepach osiedlowych. Coraz większą popularnością cieszą się zakupy przez internet, z tej formy sprzedaży najchętniej korzystają osoby młode. Co piąty badany deklaruje, że w ciągu roku skorzystał z takiej możliwości.

Ciągle najważniejsza jest dla nas cena, kierują się nią nawet osoby zamożne. Czym jeszcze się kierujemy? Aż 66 proc. podczas kupowania artykułów spożywczych zwraca uwagę na datę ważności. Znacznie mniej istotna jest informacja o składzie i metodzie produkcji - patrzy na to 35 proc.
kupujących.

Nieco inaczej jest z kosmetykami: dla 63 proc. kupujących najważniejsza jest jakość, natomiast 58 proc. zwraca też uwagę na markę. Nieco zagubieni czujemy się przy zakupie sprzętu AGD i RTV, potrzebujemy pomocy znajomych, decyzję staramy się podejmować wspólnie.

Specjaliści od zagadnień konsumenckich załamują ręce: aż 75 proc. badanych nie zna swoich praw i uważa, że przepisy są zbyt skomplikowane. Pełne zaufanie do reklamy deklarują nieostrożni optymiści, nie wiedzą, czego mogą się domagać. Lubią natomiast robić zakupy.

Także niepewni przeciętniacy nie wiedzą, czego mogą oczekiwać w sklepach i od sprzedawców. - W przypadku stwierdzenia wady zakupionego produktu, przeważnie nie podejmują żadnych działań - głosi raport.

Reguła ta nie dotyczy ostrożnych pragmatyków, którzy nieźle sobie radzą w gąszczu przepisów. Starają się kupować świadomie, czytają umowę przed podpisaniem, zachowują paragon i nie mają oporów przed złożeniem reklamacji.

Oglądanie reklam nie szkodzi z kolei nieufnym liderom, którzy są oszczędni, znają przepisy i twierdzą, że reklamy służą wprowadzaniu ludzi w błąd. Nie ma ich jednak zbyt wielu.
Mnóstwo pracy mają za to organizacje konsumenckie. Do Miejskiego Klubu Federacji Konsumentów w Łodzi trafia średnio 150 spraw miesięcznie.

- Trafiają do nas osoby, które w ogóle nie znają swoich praw - mówi Zdzisława Wilk, prezes MKFK. - Nie dają sobie czasu do namysłu, w ciemno godzą się na przeróżne propozycje ''złotych interesów''. Najwięcej skarg w ostatnich tygodniach dotyczy płatnych SMS-ów, które miały przynieść nagrody w różnych konkursach, a miały wpływ jedynie na wysoki rachunek. Pewien pan domagał się od nas, byśmy ukarali organizatorów tych akcji, a pieniądze przeszły na Skarb Państwa.

Zdaniem Zdzisławy Wilk najgorsze jest to, że nie wyciągamy wniosków z błędów, przeważnie cudzych. Niezależnie od liczy audycji czy artykułów dotyczących chociażby płatnych wiadomości tekstowych albo montażu nowych zamków niby przy akceptacji administracji nieruchomości i tak przybywa osób, które znów nabierają się na te sztuczki.

Wiele do zarzucenia mamy także biurom podróży. Poszkodowany czuje się m.in. pan Marcin z Bełchatowa, który zapłacił 8800 zł za dwutygodniowy pobyt czterech osób w Egipcie. Okazało się, że rodzina otrzymała pokój dwuosobowy, do którego wstawiono dodatkowe łóżka. Nie można się było poruszać, mężczyzna musiał też dopłacić do gratisowej teoretycznie wycieczki. Złożył reklamację, ale nie została uznana.