Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener drużyny ŁKS: "Wstyd i żenada"

Dariusz Piekarczyk
Jacek Piwnicki
Szok - tak najkrócej można podsumować porażkę ŁKS Łódź w Wieluniu. Może łodzianie nie są jeszcze drużyną na awans?

Ci, którzy już widzą ŁKS Łódź na pierwszym miejscu w tabeli III ligi łódzko-mazowieckiej, muszą nieco stonować.

Drużyna trenera Wojciecha Robaszka, to nie jest jeszcze ekipa, która ze śpiewem na ustach przejdzie przez rozgrywki III ligi, tak jak to miało miejsce w lidze IV.

W minioną środę łodzian na ziemię sprowadził WKS Wieluń. Zespół trenera Andrzeja Lewandowskiego, choć przez prawie 70 minut grał w osłabieniu i nia ma w składzie gwiazdek z ekstraklasową przeszłością, ośmieszył w końcówce spotkania łodzian.

Dwa zdobyte gole pozwoliły miejscowym na zwycięstwo 3:2. Dodajmy zwycięstwo całkowicie zasłużone. Jak mówili po meczu kibice wieluńskiej drużyny, przez zespołem, za walkę, nieustępliwość i pokazanie wieluńskiego charakteru, czapki z głów.

- Graliśmy w dziesięciu przeciwko pełnemu składopwi druzyny z Łodzi - mówił po meczu uszczęśliwiony Andrzej Lewandowski, trener wieluńskiej drużyny.- Szczególne słowa uznania dla chłopaków, bo to naprawdę jest coś pięknego. Na moment wszystko runęło, kiedy Marcin Adamczyk dostał czerwoną kartkę, ale podnieśliśmy się z kolan. W przerwie była męska rozmowa w szatni.

Powiedzieliśmy sobie, że nie mamy czego bronić, bo przegrywaliśmy 1:2, że atakujemy w ostatnim kwadransie bardzo intensywnie i to się udało.

Co na to trener łódzkiej drużyny Wojciech Robaszek? - Wstyd, żenada, to co miało miejsce nie powinno się zdarzyć . To cały mój komentarz do meczu w Wieluniu.

Naszym zdaniem balon z napisem "ŁKS w II lidze" został nadmuchany zbyt mocno. Niektórzy piłkarze łódzkiej drużyny uwierzyli, że są już na tyle świetni, że WKS Wieluń, Omega Kleszczów, Sokół Aleksandrów czy Warta Sieradz powinni paść przed nimi na kolana. A tu proszę, WKS Wieluń, drużyna złożona w zdecydowanej większości z "samych swoich", czyli klubowych wychowanków, dała łódzkim "gwiazdkom" przysłowiowego prztyczka w nos.

Każdy kij ma jednak dwa końce i dobrze , że się tak stało. Jest jeszcze wystarczająco dużo czasu, aby łodzianie wrócili na właściwe tory.

A swoją drogą, już pierwsze trzy kolejki pokazały, że trzecioligowa rywalizacja powinna być w tym sezonie ekscytująca. Zawodzi nie tylko ŁKS. Kiepsko gra Polonia Warszawa. To szansa dla innych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki