Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kamil Kiereś, terener GKS Bełchatów: "Jest niedosyt, bo zakładaliśmy zwycięstwo"

Paweł Hochstim
Trener Kamil Kiereś do tej pory w tym sezonie nie przegrał jeszcze meczu w ekstraklasie. W piątek jego PGE GKS Bełchatów zagra jednak bardzo trudny mecz z Wisłą w Krakowie
Trener Kamil Kiereś do tej pory w tym sezonie nie przegrał jeszcze meczu w ekstraklasie. W piątek jego PGE GKS Bełchatów zagra jednak bardzo trudny mecz z Wisłą w Krakowie Dariusz Śmigielski
Kamil Kiereś, trener piłkarzy PGE GKS Bełchatów jest zadowolony z postawy defensywy swojej drużyny, ale niepokoi go mała liczba zdobywanych goli.

W poniedziałkowym meczu kończącym szóstą kolejkę rozgrywek T-Mobile Ekstraklasy bełchatowianie zremisowali u siebie z Piastem Gliwice 0:0. Nie da się ukryć, że gra ofensywna pozostawiała wiele do życzenia.

- Defensywa stanęła na wysokości zadania i to jest pozytywna wiadomość, bo w sześciu meczach straciliśmy zaledwie dwa gole. Ale patrząc z drugiej strony, to mamy też najmniej strzelonych bramek spośród drużyn w pierwszej ósemce tabeli i to jest problem, na który muszę zwrócić uwagę - mówił Kiereś.

Już w piątek o godz. 20.30 bełchatowski zespół rozegra kolejne spotkanie, tym razem z Wisłą w Krakowie.

- Nasz najbliższy rywal pokazał w tej kolejce, że gra bardzo dobrze. Na pewno w Krakowie musimy zagrać o wiele lepiej - nie ukrywa trener PGE GKS.

Być może bełchatowskim piłkarzom łatwiej gra się, gdy to nie oni uważani są za faworyta. Tak było choćby w spotkaniach z Legią Warszawa, czy Śląskiem Wrocław, a mimo to zespół Kieresia oba te mecze wygrał. A z Piastem, teoretycznie najsłabszym rywalem w tym sezonie, zagrali bardzo przeciętnie.

- Nie ma co ukrywać, nie było to widowisko stojące na wysokim poziomie - przyznaje Kamil Kiereś.

I tak jednak bełchatowianie mogli wygrać to spotkanie, bo w pierwszej połowie Bartosz Ślusarski był ewidentnie faulowany w polu karnym przez Csabę Horvatha, ale stojącemu blisko sędziemu Jarosławowi Przybyłowi zabrakło odwagi. Jednocześnie najwyraźniej nie był też przekonany w stu procentach do swojej decyzji, bo nie pokazał napastnikowi PGE GKS żółtej kartki.

Bełchatowianie na pewno spodziewali się lepszego wyniku w meczu z Piastem, ale nie mają powodów do rozpaczy, bo przecież nadal są jedną z trzech niepokonanych drużyn w ekstraklasie. Do tej pory żadnego meczu nie przegrały także Górnik Zabrze i... piątkowy rywal bełchatowian, Wisła Kraków. Mecz na stadionie w Krakowie zapowiada się pasjonująco, również z tego powodu, iż po zmianie prezesa na trybuny prawdopodobnie powrócą kibice i znów będzie prowadzony doping.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki