Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie wszyscy nowi piłkarze Lechii Gdańsk błyszczą. Ilość nie zawsze oznacza jakość

Paweł Stankiewicz
Danijel Aleksić zasługuje na grę w pierwszym składzie Lechii
Danijel Aleksić zasługuje na grę w pierwszym składzie Lechii Tomasz Bołt/Polskapresse
Już 11 piłkarzy zadebiutowało w tym sezonie w zespole Lechii Gdańsk, a w kolejce czekają następni. Tylko o pięciu z nich można powiedzieć, że grają regularnie.

Lechia przechodzi przeobrażenia pod względem sportowym. Co rusz do Gdańska nadciągają nowi piłkarze, którzy mają nadać jakość drużynie i wprowadzić ją przynajmniej do piłkarskiej Ligi Europy. Kibice mogli się jednak przekonać, że ilość nie musi od razu oznaczać też jakości. W tym okienku transferowym do Lechii trafiło już 16 piłkarzy, a niektórzy nawet nie zagrali jeszcze minuty. Rekordzistą jest Portugalczyk Diogo Ribeiro, który podpisał kontrakt, pojawił się na boisku w dwóch sparingach, a już po rozpoczęciu sezonu rozwiązał umowę za porozumieniem stron.

Z całego letniego nabytku zaledwie pięciu piłkarzy pojawiło się na boisku w każdym meczu ligowym biało-zielonych. Tylko bramkarz Dariusz Trela i środkowy obrońca Tiago Valente rozegrali wszystkie mecze w pełnym wymiarze czasowym. To może być zaskoczenie, gdyż obaj nie prezentowali równej i wysokiej formy, a do ich gry nie brakowało zastrzeżeń. Trela podczas jednego meczu potrafił być bardzo nierówny, a Valente wreszcie ostatnio zaprezentował się lepiej. Na razie dorobek Portugalczyka to jedna żółta kartka.

We wszystkich dotychczasowych meczach zagrali także Ariel Borysiuk, Mateusz Możdżeń i Bartłomiej Pawłowski. Oni jednak nie byli na boisku bez przerw, bo albo byli zmieniani, albo wchodzili do gry z ławki rezerwowych. Żaden z nich nie strzelił gola, Borysiuk złapał dwie żółte kartki, a Możdżeń jedną. Borysiuk zaczął bardzo dobrze sezon, ale ostatnio nieco obniżył loty. Może też mówić o pechu, bo z Podbeskidziem strzelił ładnego gola, którego sędzia błędnie mu nie uznał. Możdżeń na razie gra nierówno i dobre zagranie przeplata z gorszym. Z bardzo utalentowanym Pawłowskim wiązane są duże oczekiwania, ale jak dotąd bardziej rozczarowuje niż oczarowuje.

- W poprzednim sezonie głównie siedziałem na ławce rezerwowych. Potrzebuję pogrania, żeby wskoczyć na swój poziom. Z czasem będzie coraz lepiej - tłumaczy swoją dyspozycję Pawłowski.

W czterech meczach wystąpił Daniel Łukasik i pokazał, że w jego przypadku jest jeszcze za wcześnie na pierwszy skład Lechii. To samo można powiedzieć o młodym Adamie Buksie, który trzykrotnie wchodził na boisko z ławki rezerwowych. Tylko 61 minut w dwóch meczach zagrał Danijel Aleksić. Serb akurat w tych występach pokazał, że jak najbardziej zasługuje na to, żeby grać od pierwszej minuty, bo on daje Lechii jakość w ofensywie. Pierwsze mecze w zespole zagrali Antonio Colak, Henrique Miranda i Filip Malbasić. Colak strzelił gola i czekamy na potwierdzenie jego talentu w kolejnych meczach, a Malbasić i Mirinda zaprezentowali się na razie bardzo słabo.

Na debiut wciąż czekają Mavroudis Bougaidis, Adam Dźwigała i Adłan Kacajew oraz z mniejszymi szansami bramkarz Damian Podleśny. Do tego w minionym tygodniu kontrakt podpisał Rudinilson, a na testach są Kevin Friesenbichler i Bruno Nazario. a

Szukasz więcej sportowych emocji?

POLUB NAS NA FACEBOOKU!">POLUB NAS NA FACEBOOKU!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki