- Zbyt optymistycznie podeszliśmy do sprawy. Po ponownym przeanalizowaniu sytuacji okazało się, że nie jest możliwe przywrócenie pełnego ruchu samochodów na ul. Narutowicza. Będą mogli z niej tylko korzystać mieszkańcy okolicznych kamienic, samochody dostarczające towar do sklepów oraz autobusy, które mają wrócić na ul. Narutowicza od poniedziałku - poinformował Karol Kieliszek z biura prasowego ratusza.
Jeszcze w środę ratusz szumnie zapewniał, że osobówki wrócą w czwartek wieczorem na zamknięty od maja odcinek od ul. Okopowej do ul. Lipowej. Warunkiem było ułożenie na jezdni ścieralnej warstwy asfaltu. Roboty miały ruszyć w czwartek rano. Prace się jednak opóźniły. Układnie asfaltu rozpoczęło się około południa.
- Drogowcy zakończyli prace w nocy z czwartku na piątek - przypominał Kieliszek.
W piątek rano okazało się, że fragment nawierzchni trzeba poprawić. Chodzi o jezdnię w rejonie hotelu Victoria. - Uwagi inspektora nadzoru dotyczyły szorstkości jezdni. Nowej nawierzchni nie trzeba jednak rozbierać. Wystarczy położyć dodatkową warstwę emulsji bitumicznej z grysem bazaltowym. Te prace zostaną wykonane w weekend - zapowiedział Kieliszek.
Ale osobówki po wykonaniu tych poprawek nie pojadą ul. Narutowicza. Ratusz nagle wycofał się z obietnicy otwarcia drogi. Tłumaczył to koniecznością dokończenia m.in. robót na ulicach odchodzących od ul. Narutowicza.
Nie podaje też żadnego terminu kiedy ul. Narutowicza zostanie udostępniona dla wszystkich aut. - Wykonawca ma czas na zakończenie wszystkich prac do 30 września - stwierdził Kieliszek.
Codziennie rano najświeższe informacje z Lublina i okolic na Twoją skrzynkę mailową.
Zapisz się do newslettera!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?