Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eryk Mistewicz: "Nie zauważyliśmy, że robimy w Polsce mundial"

rozm. Piotr Brzózka
Wojciech Barczyński
Erykiem Mistewiczem, specjalistą w dziedzinie kształtowania wizerunku, rozmawia Piotr Brzózka

W sobotę rozpoczynają się w Polsce mistrzostwa świata w siatkówce. To wielka impreza. Co, jako kraj, możemy z niej marketingowo wyciągnąć?

Na tę chwilę już nic. Nie widać tej imprezy w przestrzeni publicznej, nie widać jej w internecie, tradycyjnych mediach, telewizji. Nie było podgrzewania atmosfery przez ostatnie dwa miesiące. Nie są powszechnie znani zawodnicy, czyli nie mamy spersonalizowanych emocji. Nie usłyszeliśmy żadnej ciekawej historii, która mówiłaby o rywalizacji między naszymi siatkarzami o miejsce w kadrze. Żadna narracja nie przykuła naszej uwagi. Większość z nas nawet nie wie, kto z kim gra, kiedy, jak te rozgrywki będą przebiegały.

To przekaz do wewnątrz. A czy impreza jest w ogóle zauważana poza naszymi granicami?

Mam wrażenie, że świat bardziej interesuje się ligą koszykarską EuroBasket, rywalizacją koszykarzy z kilku krajów, w tym niedawnym awansem Polaków. Podróżując w ostatnim czasie po Europie nie znalazłem żadnego przekazu, który mówiłby o tym, że mistrzostwa świata w siatkówce odbędą się w Polsce. Nie wiem też, dlaczego. To wygląda tak, jakby sami organizatorzy obrazili się na tę imprezę, zapomnieli, że samo wydarzenie to za mało, że trzeba je spopularyzować. Także pod kątem sponsorów.
Inwestowanie w imprezę, o której nie jest głośno w kraju i na świecie, to stracone pieniądze. W związku z tym, że Polski Związek Piłki Siatkowej nie zapewnił mistrzostwom właściwej promocji, obawiam się, że przez dłuższy czas będzie problem ze sponsorami. Będą pytania: organizowaliście tak ważną imprezę w Polsce, jaki był uzysk medialny dla ówczesnych sponsorów. Jeśli pokażą, że był niewielki, to cała dyscyplina idzie pod nóż.

Dwa lata temu organizowaliśmy wielką imprezę - mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Wówczas to był spektakl.

Ten spektakl trwał od momentu, gdy wybrano kandydaturę Polski i Ukrainy. Podskakiwanie naszych działaczy na krzesełkach pokazywano we wszystkich telewizjach przez wiele miesięcy. Tej imprezie podporządkowano właściwie wszystko, wręcz zmiany w kraju, remonty dworców, budowę autostrad. Oczywiście trudno porównywać te dwie imprezy, ale cisza, która panuje wokół mistrzostw w siatkówce, pokazuje, że nie dopełniamy podstawowych obowiązków gospodarza.

Dlaczego premier, czuły na takie PR-owe okazje, nie korzysta z tych mistrzostw?

Okazji PR-owych premier do wystąpień w tym czasie ma wiele - choćby darmowy podręcznik. A spraw poważnych, które go zaprzatają - jak agresja na Ukrainę czy kształtowanie się Rady Europejskiej - jest sporo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki