Jest przy tym wygodny i zadbany. Jak długo w takim idealnym stanie wytrzyma w Łodzi i na podłódzkich trasach? Niestety, w narodzie rozkwita duch niszczenia, trudno więc o optymizm. W zeszłym roku łobuzy wyrwali z tramwajów i autobusów kilkadziesiąt kasowników, nie licząc innych elementów. Na co komu kasownik? Diabli wiedzą!
Nie zanosi się, by w tym roku było lepiej. I tak będzie do czasu, kiedy do tramwajów i autobusów nie wróci konduktor. Sprawdzał się doskonale, póki nie wyparła go nowoczesność i oszczędność, która drogo kosztuje. Nie tylko sprzedawał i kasował bilety. Dzięki niemu gapowicz trafiał się wyjątkowo; ponadto konduktor miał oko na porządek. Choć tramwaje i autobusy bywały przepełnione do granic możliwości, praktycznie dewastacji nie było. Dziwna sprawa, ale przy sprzedaży biletów i ochronie mienia nie do końca sprawdzają się nowoczesne systemy i urządzenia. Są sytuacje, w których człowiek wciąż jest niezastąpiony. I to jest optymistyczne.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?