Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga: Widzew Łódź - Stomil Olsztyn 0:0 [ZDJĘCIA]

Paulina Szczerkowska
W szóstej kolejce piłkarskiej pierwszej ligi Widzew Łódź zmierzył się z wiceliderem tabeli Stomilem Olsztyn. Mecz rozegrany w dość sennej atmosferze zakończył się bezbramkowym remisem. Łodzianie jak do tej pory pozostają niepokonani na swoim stadionie, ale jeden punkt z pewnością nie może satysfakcjonować łódzkiej drużyny.

W składzie Widzewa w porównaniu z ostatnim meczem z Arką Gdynia zaszła tylko jedna zmiana. Leczącego kontuzję Mariusza Rybickiego zastąpił wracający do składu Mateusz Broź. Na ławce zasiadło natomiast dwóch nowych zawodników– pozyskany na zasadzie transferu definitywnego Dimitrije Injac oraz wypożyczony z Korony Kielce Mateusz Janiec. Poza tym trener Tylak postawił na graczy, którzy sprawdzili się podczas wtorkowego spotkania.

Piłkarze Widzewa zaczęli mecz od ataku na bramkę rywali. Najpierw dobrze dośrodkował Mroziński, ale w polu karnym nie było nikogo, kto mógłby umieścić piłkę w bramce. Minutę później goście byli o włos od strzelenia sobie gola samobójczego.

Łodzianie wywalczyli też kilka rzutów rożnych, ale żadnego nie udało zamienić się na gola. Pierwsze minuty meczu zdecydowanie należały do drużyny gospodarzy. Najlepszą okazję do strzelenia gola widzewiacy mieli w 15 minucie spotkania.

Piłkę w pole karne wrzucał Mroziński i na pierwszy rzut oka niegroźny strzał sprawiła wiele kłopotów bramkarzowi gości Piotrowi Skibie. Golkiper próbując bronić sam wpadł do bramki, ale futbolówka powędrowała obok słupka. W 19 minucie zza pola karnego ładnym strzałem popisał się aktywny na boisku Mateusz Broź. Chwilę później, po rzucie rożnym znów niebezpiecznie było pod bramką Stomilu. W 21 minucie ładny rajd środkiem boiska zaprezentował kapitan drużyny Rafał Augustyniak.

Na 25 metrze, przed polem karnym został jednak faulowany i łodzianie zyskali rzut wolny, ale bardzo niecelnie strzelał Broź. W 26 minucie kolejną świetną okazję do strzelenia gola mieli piłkarze Widzewa. Do dobrze ustawionego Dudy podawał Wrzesiński, ale napastnik Widzewa będąc w sytuacji sam na sam strzelił prosto w bramkarza. Pierwszy celny strzał na bramkę goście zanotowali dopiero w 37 minucie. Próba Kovala nie sprawił jednak żadnych problemów Dino Hamzicowi.
Druga połowa rozpoczęła się od ataku gości. Na bramkę Dino Hamzica niespodziewanie uderzył Piotr Darmochwał, ale bramkarzowi łodzian udało się obronić celny strzał w róg bramki. Goście w drugiej części spotkania wyszli zdecydowanie bardziej zmotywowani i zaczęli atakować bramkę łodzian. W 55 minucie znakomitą okazję do strzelenia gola zmarnowali widzewiacy. Przez całą szerokość boiska do Wrzesińskiego podawał Mroziński, ten oddał piłkę Augustyniakowi i piłka uderzona przez kapitana drużyny dotknęła ręki gracza Stomilu. Powinien być karny, jednak gwizdek sędziego Tomasza Wajdy milczał.

Chwilę potem celnie na bramkę strzelał Adam Duda, ale jego próba nie sprawiła kłopotów golkiperowi gości. W 61 minucie trener Włodzimierz Tylak dokonał zmiany, boisko opuścił Mateusz Broź, a w drużynie Widzewa zadebiutował Dimitrije Injac. Chwilę później z powodu kontuzji Cristiana del Toro na boisku pojawił się kolejny nowy zawodnik – Mateusz Janiec. Nadal zdecydowanie więcej szans do zmiany wyniku mieli łodzianie. W 70 minucie mocno strzelał Mroziński, ale piłka przeleciała metr nad bramką. Swoje okazje mieli także goście. Machulenko z łatwością ograł w polu karnym Jańca, ale jego strzał przeszedł tuż obok słupka. Chwilę później doskonałą okazję miał Wrzesiński – zawodnik znajdując się metr od bramki uderzył prosto w bramkarza!

Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a piłkarze Widzewa po raz kolejny nie wykorzystali kilku bardzo dobrych okazji do strzelenia gola. Widzewiakom znowu nie można odmówić ambicji i woli walki, ale bez poprawy skuteczności ciężko jest myśleć o lepszych wynikach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki