W skali krajowej sezon bajania rozpoczął pan premier, w Łodzi kampanijne przepychanki, wystąpienia i bajkopisarstwo trwają już od dłuższego czasu, a z pewnością jeszcze szereg obiecanek-cacanek i pomysłów "od czapy" nas czeka. Obawiam się nawet, że przy nich już zgłoszona idea kandydata na prezydenta naszego miasta, by wybrać radnych z castingu, będzie jawić się jako jedna z jaśniejszych form demokracji ludowej. I smutna konstatacja, że nawet w oczach naszych reprezentantów politykiem może być każdy. Byleby tylko umiał dobrze "wypaść".
Opowieści dziwnej treści zatem dopiero się zaczną, a ponieważ wybory są w listopadzie, również październik nie będzie miesiącem oszczędzania. Z czym tam kto lubi będziemy obserwować żywotność tych, którzy chcą przesiadywanie w gabinetach władzy kontynuować oraz tych, którzy pragną tam się zadomowić. Warto korzystać, bo następne takie intensywne przejawy miłości i zainteresowania losem nas maluczkich dopiero za rok, a potem kilkuletnia prezentacja pleców i poniższych części ciała tych, których wybierze większość. Szkoda, że do wyniesienia ich na te pozycje wystarczą słowa, bajania i emocje, a nie korzystamy z kryterium "po czynach ich poznacie". Może jednak kiedyś, jak już pozdrowimy wszystkich w kraju, a pozdrawiani postukają się w głowę, Łódź miast pozdrawiać rozum i robić z tego "halo", po prostu z niego skorzysta?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?