W gabinecie lekarzy wystawiane były zaświadczenia o niezdolności do pracy osobom, które nie były pacjentami i w rzeczywistości nie leczyły się z powodów opisanych w dokumentacji lekarskiej.
Zaświadczenia służyły wyłudzaniu nienależnych świadczeń od ZUS, bądź też wynagrodzenia z tytułu niezdolności do pracy finansowanego ze środków pracodawcy.
Oskarżeni najczęściej uzyskiwali zaświadczenia od lekarzy w sytuacji zagrożenia utratą pracy lub też w sytuacji, gdy chcieli podjąć dodatkowe zatrudnienie.
W dokumentacji medycznej były jedynie dane osobowe oskarżonych osób oraz wpisy dotyczące czasokresów wystawianych zwolnień lekarskich. Natomiast nie zawierała jakichkolwiek zapisów dotyczących przeprowadzonego z pacjentem wywiadu, diagnozy, czy zastosowanego leczenia.
- W sytuacji, gdy wystawiane były recepty, najczęściej nie były one wykupywane. W procederze aktywnie uczestniczył mężczyzna zatrudniony jako pomoc medyczna lekarki psychiatry. Wystawianie zwolnień lekarskich łączyło się z przyjmowaniem przez lekarzy korzyści, zazwyczaj kwotach kilkudziesięciu złotych. Wśród oskarżonych są osoby prowadzące własną działalność gospodarczą, jak i zatrudnione w prywatnych przedsiębiorstwach i instytucjach - informuje Krzysztof Kopania, Rzecznik Prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Rekordzista uzyskał dla siebie bądź innych osób, aż 71 zaświadczeń o rzekomej niezdolności do pracy, wręczając lekarzom korzyści majątkowe w łącznej kwocie 6700 zł.
Fałszywe zaświadczenia pozwoliły na wyłudzenie kwoty ponad 61 600 zł.
- Dotychczas zarzuty związane z wystawieniem przez lekarkę psychiatrę i lekarza internistę zaświadczeń lekarskich przedstawione zostały kilkuset osobom. Dotychczas skierowano kilka aktów oskarżenia - dodaje Krzysztof Kopania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?