Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianka z wirusem A/H1N1 walczy o życie

Joanna Barczykowska
Stan 60-letniej kobiety, u której stwierdzono świńską grypę, nadal jest ciężki.
Stan 60-letniej kobiety, u której stwierdzono świńską grypę, nadal jest ciężki. archiwum/Paweł Nowak
Do jednej z łódzkich przychodni zgłosiła się 38-letnia kobieta. Miała wysoką gorączkę, bóle mięśni i problemy z oddychaniem.

Lekarz stwierdził, że zachorowała na grypę. Przepisał standardowe leki, ale poradził, by na wszelki wypadek zrobiła dodatkowe badania, by wykluczyć zarażenie świńską grypą. Takie badania robi Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna. Kosztuje to 350 zł.

- To była cenna rada - nie ma wątpliwości Paweł Wika, lekarz rodzinny. - Grypa sezonowa i wirus A/H1N1 mają takie same objawy. Na podejrzenie świńskiej grypy powinna jednak wskazywać niewydolność oddechowa pacjenta. Takie sygnały lekarz może rozpoznać podczas wywiadu lekarskiego i od razu skierować pacjenta na badania.

Łodzianka zdecydowała się na badanie. Inspektorzy badają obecnie próbki jeszcze ośmiu innych osób. - Na razie potwierdziliśmy obecność wirusa A/H1N1 tylko u jednej pacjentki, która leczy się już w szpitalu im. Biegańskiego w Łodzi. Na wyniki kolejnych badań nadal czekamy - mówi Zbigniew Solarz, rzecznik WSSE w Łodzi.

Stan 60-letniej kobiety, u której stwierdzono świńską grypę, nadal jest ciężki. Chora leży na oddziale zakaźnym w szpitalu im. Biegańskiego w Łodzi.

- Jest nieprzytomna. Oddycha za pomocą respiratora. W tym tygodniu do szpitala trafiły jeszcze trzy inne osoby, u których podejrzewamy wirus A/H1N1. Zdiagnozowaliśmy pacjentów i wysłaliśmy próbki do badań. Czekamy na wyniki- tłumaczy Emilia Walas-Frankiewicz, rzecznik szpitala.

Placówka wydała również zakaz odwiedzin na oddziałach, na których przebywają chorzy. - Wstrzymaliśmy odwiedziny na dwóch oddziałach zakaźnych. Na pozostałych blokach chorych można odwiedzać tylko do godz. 16 - dodaje Emilia Walas- Frankiewicz.

Wirus grypy atakuje w Łódzkiem coraz więcej osób. Tylko przez ostatni tydzień do przychodni zgłosiło się aż 1.316 osób chorych na grypę. Wśród zarażonych jest 499 dzieci. Lekarze i pracownicy sanepidu apelują o to, by nie lekceważyć nawet z pozoru drobnych objawów.

- Zbliżają się ferie zimowe, czyli czas wyjazdów w zamkniętych autokarach i pociągach, po których zawsze wzrasta liczba zarażonych. Trzeba pamiętać, że wirus grypy przenosi się drogą kropelkową na odległość około jednego metra, dlatego należy być ostrożnym i lepiej unikać dużych skupisk ludzi. Warto też się zaszczepić, oczywiście jeśli jesteśmy zdrowi. Szczepionka uzbraja nas w przeciwciała już po niecałych dwóch tygodniach. Tegoroczna skonstruowana jest tak, by wywoływać odporność przeciw wirusom krążącym w środowisku w tym sezonie - zapewnia Urszula Sztuka-Polińska, dyrektor WSSE w Łodzi.

Większe skłonności do zachorowania na świńską grypę mogą mieć osoby przewlekle chore np. na cukrzycę, co osłabia ich układ odpornościowy, oraz osoby, które nigdy wcześniej nie chorowały na wirus grypy sezonowej, przez co nie wytworzyły w organizmie przeciwciał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki