Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Seminaria duchowne w Łódzkiem. Coraz więcej osób odczuwa powołanie kapłańskie

Matylda Witkowska
Grzegorz Gałasiński/archiwum
Do seminariów duchownych regionu łódzkiego zgłosiło się wyjątkowo dużo kandydatów. Tymczasem świeckie uczelnie cierpią na brak chętnych.

Aż 15 kandydatów na kapłanów zgłosiło się w tym roku do Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi.

- To więcej niż w ubiegłym roku - podkreśla ks. Mariusz Rucki, prorektor seminarium. - Bardzo się z tego cieszymy- dodaje ksiądz prorektor.

W środę i w czwartek w łódzkim seminarium odbywały się rozmowy kwalifikacyjne. Dlatego ostateczna liczba kleryków na pierwszym roku może się jeszcze zmienić.

Jednak władze seminarium już teraz mają powody do zadowolenia. Rok temu kandydatów było 11, dwa lata temu - dziewięciu. Podobnie jest w Wyższym Seminarium Duchownym w Łowiczu. Zgłosiło się już do niego ośmiu kandydatów, choć nabór trwa jeszcze do końca września. To dużo, bo rok temu było ich pięciu, a całe seminarium ma tylko 29 kleryków.

- Ośmiu nowych kandydatów to dla nas bardzo dużo - przyznaje ks. Piotr Kaczmarek, prorektor seminarium.

Wzrost liczby powołań dało się zauważyć już rok temu. Media nazwały to zjawisko "efektu Franciszka". O powołaniach miał zdecydować pozytywny przykład i ciepły wizerunek papieża.

- To spłycanie kwestii powołania - nie zgadza się ks. Kaczmarek. - Decyzji o wstąpieniu do seminarium nie podejmuje się pod wpływem tego, co się obejrzy czy przeczyta - dodaje kapłan.

Jego zdaniem, tegoroczni kandydaci podają te same powody wstąpienia do seminariów, co ich koledzy z ubiegłych lat.

- Kandydaci nie wskazują na jakieś szczególne wydarzenie, które skłoniło ich do wstąpienia. Jak co roku mówią, że chcą służyć Bogu i bliźnim - mówi ks. Kaczmarek. - Cały rok modliliśmy się o powołania. Wierzę, że istnieje tu czynnik nadprzyrodzony i Pan Bóg po prostu nam w tym roku pobłogosławił - dodaje.

Wzrost liczby kandydatów do seminariów jest tym bardziej niezwykły, że większość świeckich uczelni cierpi z powodu braku kandydatów. Tylko na Uniwersytecie Łódzkim liczba kandydatów w głównym etapie rekrutacji spadła w tym roku do 17,6 tys. z 21, 3 tys, osób w roku ubiegłym, a kilku kierunkom groziło zamknięcie z powodu braku kandydatów.

O spadku liczby powołań i pomysłach na zaradzenie temu zjawisku mówiło się w Kościele od wielu lat. Jeszcze w kwietniu ubiegłego roku przy okazji tygodnia modlitw o powołania Kościół oszacował, że w ciągu 10 lat liczba kandydatów do seminariów i zakonów spadła aż o 15 proc. Jesienią okazało się, że liczba kandydatów do seminariów i zakonów po raz pierwszy od wielu lat wzrosła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki