Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Makowski: Małostkowość liderów SLD będzie kosztować

Piotr Brzózka
Krzysztof Makowski
Krzysztof Makowski Krzysztof Szymczak
Z Krzysztofem Makowskim, liderem Twojego Ruchu w Łodzi, rozmawia Piotr Brzózka

Dariusz Joński wzywa, by poparł Pan wreszcie otwarcie Hannę Zdanowską...
Jestem zaskoczony tym co mówi Joński, myślę, że powinien uderzyć się we własną pierś i zacząć popierać Prawo i Sprawiedliwość otwarcie, a nie tylko w sejmowych korytarzach.

Jednak wiele osób - nie tylko Joński - uważa, że list do łodzian, w którym atakuje Pan liderów SLD za brak wspólnych list z Twoim Ruchem, to w istocie preludium, wyjaśnienie które ma uzasadnić pański zwrot ku Platformie...
Przygotowujemy listy Twojego Ruchu w wyborach do sejmiku i Rady Miasta. Skupiamy się na tym, nie na wybujałej wyobraźni pana Dariusza.

To po co ten list?
W ostatnich trzech tygodniach zostałem zaatakowany przez wojewódzkiego i miejskiego lidera SLD. Znajomi zasugerowali, żebym zareagował, napisałem więc list, który odpowiada na większość wymyślonych zarzutów.

A co Pana tak ubodło w wypowiedziach Jońskiego i Treli?
Kiedy ktoś próbuje kogoś na siłę wepchnąć w czyjeś ramiona, to należy zareagować. Chciałem też pokazać nieczyste intencje ze strony SLD.

A Pan się w ramiona Hanny Zdanowskiej nie pcha?
Prowadziłem rozmowy z Tomaszem Trelą, kandydatem SLD na prezydenta, rozmawiałem też z prezydent Hanną Zdanowską. Nie rozmawiałem natomiast z kandydatką PiS i nie mam zamiaru rozmawiać z nikim z PiS na temat ich wizji, bo to jest wizja tragiczna dla Łodzi.

I o czym Pan rozmawiał z Trelą i Zdanowską?
Z kandydatem SLD rozmawiałem o stworzeniu silnej listy, jak widać nic z tego nie wyszło. A z kandydatką PO rozmawiałem o sytuacji Łodzi, o jej wizji dalszego działania.

Do jakiej refleksji Pana Zdanowska skłoniła?
Do takiej, że rejestrujemy własne listy, a ja prawdopodobnie uzyskam rekomendację władz Twojego Ruchu na kandydata w wyborach prezydenckich.
Powiedział Pan, że o pańskich decyzjach wyborcy dowiedzą się przed wyborami - rozumiem, że pije Pan do wypowiedzi kolegów z SLD, którzy zarzekają się, że o koalicjach będą rozmawiać po wyborach. W takim razie czego się od Pana dowiemy przed wyborami?
Kampania się dopiero zaczyna, ciężko powiedzieć, co się będzie działo za pięć tygodni, jestem otwarty na wszystkie scenariusze, ale warunek jest prosty: moja decyzja ma służyć rozwojowi miasta, a nie pogłębianiu konfliktu.

Czy jest możliwe, że zrezygnuje Pan przed pierwszą turą i już wtedy poprze Hannę Zdanowską?
Dziś jest za wcześnie, żebyśmy o tym rozmawiali.

Łódzkim działaczom SLD bardzo zależało na tym, by nie było wspólnych list z Twoim Ruchem, a jednocześnie chwalą się nazwiskami od Palikota, które udało im się pozyskać i umieścić na swoich listach...
Tu nie chodziło o Twój Ruch, tylko prywatne animozje w stosunku do mnie. Dziwię się temu, bo polityka z dużą klasą poznaje się po tym, że potrafi usiąść do rozmowy i myśleć 5-6 lat do przodu, a nie w perspektywie jednego dnia. Dziś widać małostkowość kierownictwa łódzkiego SLD. Mówię otwarcie, że to może się odbić bardzo negatywnie na wyniku wyborczym. Twojego Ruchu nie tak bardzo, ale przede wszystkim SLD. Łodzianie widzą, że to po stronie SLD jest problem z rozmową. Ja jestem w stanie wiele usłyszeć, wiele zrozumieć, iść na daleko idące ustępstwa, jeśli to prowadzi do celu, jakim jest rozwój miasta, a nie - jak mówią liderzy SLD - dorwanie się do władzy. Bo to jest chore, to pokazuje o co w tym wszystkim chodzi.

A nie jest tak, że zebrało się Panu na współpracę, bo widzi Pan, że zaraz może być krucho, że zaraz może Pan być poza polityką, że Palikot to nie jest ten koń, na którego trzeba było postawić?

W przeciwieństwie do moich kolegów, dla mnie świat na polityce się nie kończy. Trudno mi dyskutować z osądem wyborców, przyjmuję to, staram się radzić sobie w życiu, nie opierając się o pieniądze płynące z polityki. Od 4 lat nie piastuję żadnej funkcji samorządowej, wszystko co robię, robię społecznie.

Czy doszło do rozmowy z Platformą o umieszczeniu na listach do Rady Miasta, jeśli nie Pana, to przynajmniej pańskiej małżonki?
Nie było rozmowy na temat mojej osoby, a żona, z tego co wiem, taką propozycję miała, ale jej nie przyjęła.

Rozmawiał Piotr Brzózka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki