Czy przykręcenie przez Gazprom kurka z gazem może sprawić, że pewnego dnia nie popłynie gaz w domowych kuchenkach?
Nie, w domowych kuchniach gazu nie zabraknie. Sami wydobywamy 4 miliardy metrów sześciennych gazu, a niewielką część importujemy z kierunków innych niż rosyjski. Ponadto w zbiornikach mamy 2,5 miliarda metrów sześciennych gazu. W przypadku braku dostaw z Federacji Rosyjskiej, czego na razie nie dopuszczam, wprowadzone będą ograniczenia dla odbiorców przemysłowych, a to może mieć znaczące reperkusje dla polskiej gospodarki.
Można to odbierać jako pogrożenie palcem, abyśmy rosyjskiego gazu nie reeksportowali na Ukrainę.
To spór zasadniczej natury związany ze stanowiskiem Unii Europejskiej. Otóż w bilateralnych umowach w sprawie dostaw gazu rzeczywiście istniały zakazy reeksportu, jak twierdzi Gazprom. Unia jednak takich zapisów nie uznaje i nawet jeśli są umieszczone w umowach, są niezgodne z prawem unijnym. Dysponentem gazu jest kraj, który ten gaz kupił.
Ale czy z Rosjanami da się w ogóle rozmawiać w kategoriach tego co zgodne z prawem, a co nie?
Tu porusza pan inny problem, mianowicie wiarygodności Rosjan. Podzielam pański pogląd, że jest ona wyjątkowo niewielka i jest rujnowana przez politykę Federacji Rosyjskiej w ostatnim czasie. Ale Rosjanie w ten sposób strzelają sobie w stopę, ponieważ na rynku nośników energii wiarygodność jest jednym z istotnych czynników. Z tego powodu z czasem Europa będzie odwracała się od Rosji jako dostawcy.
Czy gdyby jednak Rosjanie nagle zamknęli kurek z gazem, bylibyśmy w stanie skompensować ten brak dostawami z zachodu i południa Europy?
Nie, ponieważ Europa importuje z Rosji ponad 100 miliardów metrów sześciennych gazu i zwyczajnie by go zabrakło. Są oczywiście zapasy, w Europie są gazoporty, my w Polsce uruchomimy taki gazoport w przyszłym roku, ale takiego ubytku nie dałoby się szybko wyrównać. Ale trzeba pamiętać, że Rosjanie nie mogą sobie pozwolić na taki krok. 80 procent ich eksportu to ropa i gaz, a do tego ostatnio spadły ceny ropy, które są skorelowane z cenami gazu.
Czy zakłócenia w dostawach gazu mogą spowodować podwyżkę jego ceny?
W tej chwili na wolnym rynku gaz jest dość tani, na giełdzie w Wiedniu kosztuje 300 dolarów za tysiąc metrów sześciennych, my płacimy Gazpromowi dużo więcej. Ale poważniejsze perturbacje w dostawach gazu, mogą oczywiście tymi cenami poważnie zachwiać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?