Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianie mają jednego z najlepszych motorniczych w Polsce

Ewelina Madejska
Łódzka reprezentacja. Pan Mariusz pierwszy z lewej
Łódzka reprezentacja. Pan Mariusz pierwszy z lewej archiwum prywatne
Mariusz Grochowski motorniczy z zajezdni przy ul. Telefonicznej w Łodzi zajął II miejsce na I Ogólnopolskim konkursie na najlepszego motorniczego.

W dniach 4 i 5 września we Wrocławiu zorganizowano zawody, które z 29 zawodników z całej Polski, miały wyłonić najlepszych tramwajarzy w kraju. Łodzianie wytypowali czteroosobową reprezentację, w tym Mariusza Grochowskiego, który był o włos od najwyższego wyróżnienia.

- Moi przełożeni zaproponowali, bym reprezentował Łódź. Dali mi duży kredyt zaufania, bo wśród moich kolegów jest naprawdę wielu wspaniałych motorniczych - mówi Mariusz Grochowski.

37-latek ponad kilkanaście lat związany jest z łódzkim MPK.

- Zanim zacząłem pracę motorniczego, pracowałem przy naprawie taborów, tak jak mój ojciec, który przez 30 lat był ślusarzem i spawaczem w MPK. Chciałem jednak pójść troszeczkę dalej i już od 13 lat jestem motorniczym - dodaje laureat konkursu.

Jak twierdzi, przez te kilkanaście lat w pracy miał do czynienia z różnymi przyjemnymi i mniej przyjemnymi sytuacjami, które odzwierciedlone zostały w konkursie. Oprócz sprawdzenia wiedzy teoretycznej i testu sprawnościowego organizatorzy zadbali, aby finałowe sytuacje były bardzo rzeczywiste i sprawdzały odporność na stres uczestników.

- Podczas prowadzenia tramwaju trafiliśmy na rowerzystę leżącego przy torach, czy osobę niewidomą przekraczającą torowisko. Natomiast aktorzy wcielili się w rolę "trudnych pasażerów". Każdy z nich miał inny problem, a naszym zadaniem było bezkonfliktowe wyjście z sytuacji. W ostatnim zadaniu musieliśmy udzielić pomocy przedmedycznej zakrwawionemu człowiekowi leżącemu przed tramwajem - wyjaśnia Mariusz Grochowski.

Prywatnie pan Mariusz interesuje się przepisami ruchu drogowego, uwielbia siatkówkę. Pasją, prócz pracy, są jego dzieci.

- Nie wiem, czy odziedziczą po mnie zamiłowanie do tych kilkudziesięciotonowych maszyn. Chciałbym jednak, by przejęły po mnie cechy, które przydają się nie tylko w pracy motorniczego, ale i w życiu codziennym. Opanowanie, sumienność, komunikatywność, stanowczość, ale i chęć pomocy innym - wylicza laureat.

Nasi reprezentanci otrzymali jeszcze jedną nagrodę: tabliczkę przejazdową z finałów z napisem "Łódź" i podpisami uczestników konkursu.

- Nasz kolega, któremu nie udało się dostać do finału, był bardzo pozytywnym zawodnikiem. Ta tabliczka to nagroda za jego pogodę ducha. Jako jedyni otrzymaliśmy dzięki niemu otrzymaliśmy taki prezent, który będzie można podziwiać w muzeum na Brusie - uśmiecha się motorniczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki