Unika lekarstw, jak tylko może. Nie stosuje żadnej diety. Do tego uwielbia śpiewać i ma idealną pamięć. Pani Karolina Sitowska z Łodzi świętowała w niedzielę setne urodziny.
Jeszcze dwa lata temu jubilatka była wodzirejem w domu kultury. Przez całe życie dużo tańczyła i nie chciała z tego rezygnować. Śpiewała też w chórze kościelnym.
Pani Karolina przyjechała do Łodzi z Władysławowa. Miała trzech mężów. Ma dwie córki, dwie wnuczki i dwoje prawnucząt. Jest bardzo wierząca. Podkreśla, że wiara pomaga jej w życiu. Lubi się śmiać, interesuje się polityką i często o niej dyskutuje.
- Mama unika lekarstw. Czasami oszukuje mnie, że wzięła tabletkę - uśmiecha się pani Stanisława, córka jubilatki. - Mama zawsze jadła wszystko, co było zabronione przez lekarzy. Nie stosowała żadnej diety. Czasami do obiadku wypije lampkę wina. Z alkoholi najbardziej lubi koniak.
Pani Karolina jest bardzo samodzielna. Co drugi dzień na dwie godziny odwiedza ją opiekunka. Zakupy robi jej natomiast córka.
- Mama świetnie pamięta tabliczkę mnożenia, wszystko jest w stanie sobie policzyć - mówi pani Stanisława.
Uroczyste urodziny odbyły się w restauracji na łódzkim Teofilowie. Z kwiatami i życzeniami przyjechała rodzina z całego świata. Jubilatka była bardzo szczęśliwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?