Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

I liga: Widzew Łódź - Flota Świnoujście 1:1 [ZDJĘCIA]

Paulina Szczerkowska
W piątym meczu rozegranym przed własną publicznością widzewiakom po raz kolejny nie udało się uzyskać kompletu punktów. Spotkanie z Flotą zakończyło się wynikiem 1:1, a strzelcami bramek byli Grzelak oraz Mroziński.

W porównaniu z ostatnimi meczami skład łódzkiej drużyny uległ kilku poważnym zmianom.

Przede wszystkim w wyjściowej jedenastce zabrakło kapitana zespołu Rafała Augustyniaka oraz Mateusza Brozia, którzy zostali odsunięci od gry decyzją trenera. Za kartki pauzował natomiast Bartłomiej Kasprzak. Na ich miejscu w składzie pojawili się Mateusz Janiec, Dimitrije Injac oraz debiutujący w Widzewie Boris Dosljak.

Od samego początku meczu aktywny na boisku był Wrzesiński, który stworzył sobie dwie dobre sytuacje. Początkowo dobrze spisywał się także Mateusz Janiec. W 7 minucie spotkania dobrą okazję do podwyższenia wyniku miał Piotr Mroziński, ale jego strzał z woleja okazał się niecelny. W 15 minucie akcją odpowiedzieli goście, jednak po przeprowadzonej przez nich akcji piłka trafiła w słupek widzewskiej bramki. W 23 minucie widzewiacy w przewadze znaleźli się w polu karnym Floty Świnoujście, ale popełnili dwa fatalne błędy w ataku. Najpierw niecelnie dośrodkowywał Kozłowski, a później źle piłkę przyjął Duda.

W 30 minucie na bramkę Floty celnie uderzał Broź, ale lekki strzał nie sprawił żadnych kłopotów bramkarzowi. Piłkarze Widzewa mieli poważne kłopoty ze stworzeniem sobie jakichkolwiek sytuacji do strzelenia gola. W 31 minucie Dosljak z dziecinną łatwością pozwolił odebrać sobie piłkę tuż przed polem karnym, a później próbował strzelać, mając niedaleko siebie niepilnowanego Jańca. To nie był koniec pokazu indolencji i bezradności łodzian w tej połowie.W 37 minucie w polu karnym przez Dino Hamzica został faulowany zawodnik drużyny gości Charles Nwaogu, a sędzia podyktował rzut karny. Okazję wykorzystał wychowanek Widzewa Rafał Grzelak i było już 1:0 dla gości. Chwilę później wyrównać mógł Marcin Kozłowski, ale jego strzał nieznacznie minął bramkę.

W drugiej połowie w drużynie Widzewa doszło do jednej zmiany. Na boisku za Mateusza Jańca pojawił się Mateusz Broź. Z większym zaangażowaniem rozpoczęli piłkarze Floty i tylko niesamowita interwencja Hamzica uchroniła widzewiaków od starty drugiej bramki. Goście dwa razy strzelali z 1o metra! Na tę akcję próbował odpowiedzieć Mateusz Broź, ale jego strzał nie sprawił żadnych problemów Darko Brljakowi. Chwilę później stworzyć sytuację próbował także Wrzesiński, ale jego dośrodkowanie okazało się niecelne. Nadzieją na poprawę gry mogło być wejście na boisko Rafała Augustyniaka, za bardzo słabo spisującego się Dosljak.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
W 62 minucie dobrą okazję do podwyższenia wyniku mieli goście, w obronie zagubił się Pydvirnyi i po raz kolejny drużynę ratować musiał Dino Hamzic. Po chwili składną akcją odpowiedzieli łodzianie, a Piotrek Mroziński uderzając z dystansu wyrównał wynik meczu. Goście nie mieli zamiaru odpuścić i zaraz po golu starali się przejąć inicjatywę. W 68 minucie z 30 metrów celnie strzelał Grzelak, ale do odbitej przez Hamzica piłki nie dopadł żaden z piłkarzy Floty. Dziesięć minut później Mateusz Broź został ostro faulowany w pobliżu pola karnego i Widzewiacy uzyskali rzut wolny, który wykorzystali chyba w najgorszy możliwy sposób.

Ciężko stwierdzić co chciał zrobić z piłką Kwiek, ale po jego kopnięciu futbolówka powędrowała na aut. W 80 minucie żółtą kartką został ukarany Mroziński, a to oznacza, że nie będzie mógł pomóc drużynie w najbliższym meczu z Chojniczanką. Końcówka meczu to kolejne szkolne błędy popełniane przez łodzian. Zaskoczył między innymi Broź, który zamiast kontynuować prowadzoną akcję wykopał piłkę poza boisko. Już w doliczonym czasie gry dobrą okazję mieli goście, ale strzał Olszara na róg wybił bramkarz łodzian.

Słaby, rozegrany w wolnym tempie mecz, zakończył się wynikiem 1:1, a widzewiakom po raz kolejny nie udało się wygrać na własnym stadionie. Gra łodzian usłana była błędami i ciężko sobie wyobrazić co mogłoby doprowadzić do poprawy dyspozycji drużyny. Zawodnikom po raz kolejny trudno odmówić zaangażowania i dobrych chęci, za to brak piłkarskich umiejętności i ogrania z każdym meczem stają się coraz bardziej widoczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki