Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pojechali do Danii, a tam... brud i robaki! Biuro podróży nie chce oddać pieniędzy

(ls)
Robaki (prosionki szorstkie) w brodziku i w kuchni oraz okna tak brudne, że nic przez nie nie było widać, zastali w wynajętej kwaterze Anna i Tomasz Hałęza, którzy wybrali się z dziećmi na tygodniowy urlop do duńskiej miejscowości Grindsted.

Do tego odór stęchlizny... Po piętnastu godzinach podróży i kilku poświęconych próbie przeniesienia się do innego mieszkania rodzina postanowiła wrócić do Łodzi. Biuro podróży, które zarezerwowało im kwaterę z robakami, reklamację odrzuciło...
– Gospodarz obiektu zaproponował... dezynsekcję! To jakiś absurd, zwłaszcza że moje dzieci cierpią na alergię. Dlatego przed wyjazdem dopytywałam o czystość lokalu – denerwuje się Anna Hałęza, mama 12-letniego Wojtka i 16-letniej Zosi. – Miało być czysto na błysk, sauna i jacuzzi...
Za noclegi rodzina zapłaciła z góry – 7 tys. koron (czyli ok. 2,5 tys. zł). Dodatkowo łodzianie musieli wpłacić kaucję – 1000 koron (350 zł). Po powrocie nie zwrócono im ani kosztów noclegu, ani kaucji.
„Wystąpienie insektów nie jest powodem do bezkosztowego przeniesienia do innego obiektu” – czytamy w piśmie od firmy Novasol, biura podróży, które zorganizowało pobyt Hałęzów. „Prosimy zwrócić uwagę, że dom (…) jest położony blisko natury. Na zdjęciach widać kilka prosionków, które są zupełnie niegroźne (…)”.
W dalszej części pisma firma zarzuca łodzianom, że nie skorzystali z możliwości „spryskania miejsc, gdzie pojawiły się insekty” środkiem owadobójczym, dlatego ich reklamacja nie może być uwzględniona.
– Biura podróży często wykorzystują sytuację, że ich klienci są w obcym kraju skazani tylko na siebie – komentuje Zbigniew Kwaśniewski, miejski rzecznik konsumentów w Łodzi. – Warto w takich sytuacjach dochodzić swoich praw choćby na drodze sądowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany