Dodatkowe pieniądze dla pracowników DPS zostały przesunięte z puli 300 tys. zł zapisanej w budżecie miasta na działania promocyjne Biura Rady Miejskiej.
Przypomnijmy, że kwotę 300 tys. zł na promocję Rady Miejskiej zapisano w tegorocznym budżecie, aby opozycja miała pieniądze na ewentualne sprostowanie informacji przekazywanych przez prezydent Hannę Zdanowską. O taki zapis w budżecie zabiegali radni SLD, PiS i klubu Łódź 2020.
Opozycja nie musiała uruchamiać ani złotówki z tej puli, więc zgodnie z obietnicami przekazała całą kwotę pracownikom DPS. W trakcie tego roku pojawiło się wiele propozycji, jak wykorzystać te pieniądze. Radni PO proponowali tę kwotę różnym grupom społecznym: bibliotekarzom, policjantom, strażnikom miejskim, czy pracownikom kultury. Ostatecznie pieniądze trafiły do pracowników DPS.
- Pracownicy DPS otrzymali niższe podwyżki w stosunku do innych pracowników pomocy społecznej. Dlatego proponujemy przekazać 300 tys. zł dla tej grupy społecznej - powiedział wiceprezydent Krzysztof Piątkowski.
Pieniądze mają trafić do 1,2 tys. osób, co daje średnio po 250 zł na osobę.
- Pracownicy DPS są w trudnej sytuacji. Zarabiają po 1,3 tys. zł na rękę, chociaż mają trudną i odpowiedzialną pracę. Często muszą korzystać z zapomogi MOPS. Jednorazowa nagroda 250 zł nie rozwiąże ich problemów. Dlatego apelujemy do prezydent Łodzi, aby wpisała stałe podwyżki dla pracowników DPS do projektu przyszłorocznego budżetu - powiedział Piotr Adamczyk, radny PiS.
Przypomnijmy, że głosami radnych SLD, PiS i klubu Łódź 2020 zapisano w budżecie podwyżki dla wszystkich pracowników MOPS.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
- Te podwyżki są kpiną, bo jednocześnie dyrekcja MOPS zmniejszyła pracownikom premie, więc zarabiają mniej niż przed podwyżkami - grzmiał Piotr Bors, radny SLD.
- Prezydent Zdanowska nie tylko chciała oszukać pracowników DPS, ale również wszystkich zatrudnionych w pomocy społecznej - wtórował radny Łukasz Magin, przewodniczący klubu Łódź 2020. - Zabezpieczyliśmy w budżecie podwyżki dla zatrudnionych w MOPS, ale zrealizowano je tylko na papierze, bo zmniejszono im premie.
Radni zastanawiają się, czy dyrekcja MOPS odda do budżetu pieniądze, których nie wykorzystała na wynagrodzenia pracowników. Radni twierdzą, że MOPS w zeszłym roku przekazał do budżetu niewykorzystane pieniądze z wynagrodzeń, zamiast dać je pracownikom.
- Zgodnie z regulaminem wynagradzania wypłacane są pracownikom pensje i premie regulaminowe w wysokości 10 proc. pensji. Wyższe premie są uznaniowe i przyznawane za dodatkową, dobrze wykonaną pracę - mówi Małgorzata Wagner, dyrektorka MOPS. - Nigdy nie oddawałam do budżetu pieniędzy z wynagrodzeń, a jedynie zaoszczędzone środki z innych źródeł.
Małgorzata Wagner zaprzeczyła też słowom radnego Piotra Adamczyka, że pracownicy MOPS korzystają z zasiłków pomocy społecznej.
- Cieszę się, że 300 tys. zł trafiło do łodzian - powiedział Mateusz Walasek, przewodniczący klubu PO. - Wreszcie przestał funkcjonować hańbiący zapis w budżecie dotyczący 300 tys. zł przeznaczonych na rezerwę propagandową opozycji - podsumował.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?