Nawet w PRL-u, tej niedemokratycznej niewoli, Polki rodziły chętnie, mimo że miały tylko 3 miesiące macierzyńskiego i żadnych zniżek dla rodzin wielodzietnych. Niektórym w rodzeniu trudno było się zatrzymać, jak np. pani Wałęsowej, a przecież Lechu sam pracował, więc jedna pensja musiała wystarczyć. Inna rzecz, że jak kasy brakowało, to grał w totka i wygrywał - z tego dokładał do domowej kasy.
Teraz, mimo wszystkich dobrodziejstw, dzieci jak nie chciały się rodzić, tak nie chcą. Za to jak tylko Polka wyjedzie np. do Anglii, od razu bierze się do rodzenia. Pewnie to wszystko wina Putina!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?