Z problemu dobrze zdaje sobie sprawę policja i straż miejska.
- Ulica Piotrkowska stała się jednym wielkim postojem taksówek - denerwował się we wtorek Maciej Rakowski, przewodniczący komisji ładu społeczno-prawnego Rady Miejskiej w Łodzi.
Na razie mandaty nie przynoszą rezultatu. Nawet jeśli sprawa trafi do sądu, nikt sobie nic z tego nie robi.
- Z informacji, jakie do nas docierają wynika, że żadna sprawa sądowa nie zakończyła się dla taksówkarzy grzywną. Kierowcy są uniewinniani, bo udowadniają, że wykonywali swoją pracę - mówi Zbigniew Kuleta, komendant łódzkiej straży miejskiej.
O skrócenie czasu zatrzymywania się taksówek ma wystąpić Grzegorz Misiorny, zastępca dyrektora ds. transportu i inżynierii Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.
Poza tym w przyszłym tygodniu w godzinach wieczornych na postój dla taksówkarzy zajęty zostanie jeden pas ruchu na przecznicach Piotrkowskiej. Ma być to działanie testowe. Takie postoje powstaną przy ul. Zamenhofa, Próchnika i Struga. Jeśli rozwiązanie się sprawdzi, postój dla taksówek będzie w tych miejscach na stałe.
- Najgorzej sytuacja z taksówkami wygląda w weekendowe wieczory i noce - podkreślał radny Rakowski. - Apelujemy do policji i straży miejskiej, by karała taksówkarzy, którzy łamią przepisy. Tylko konsekwentne działania pomogą nam rozwiązać problem.
Od 1 września na Piotrkowskiej pojawiły się patrole strażników, kierowane tylko na tę ulicę.
- Mamy stały nadzór nad tym, co się dzieje w centrum miasta - mówi Kuleta.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?