Sąd ogłosił upadłość Spółdzielni Mieszkaniowej "Śródmieście"

Celem upadłości likwidacyjnej jest sprzedaż majątku niewypłacalnego dłużnika i spłacenie z uzyskanych pieniędzy jego wierzycieli.

- Dlatego majątkiem spółdzielni będzie teraz zarządzał syndyk - tłumaczy Dariusz Trocha, prezes nowo wybranego zarządu, którego nie wpisano jeszcze do Krajowego Rejestru Sądowego.

Grażyna Jeżewska z biura prasowego Sądu Okręgowego w Łodzi wyjaśnia, że w dalszej kolejności będzie można przeprowadzić upadłość układową.

- W przypadku takiego postępowania, spółdzielnia działałaby w dalszym ciągu, zaś z wierzycielami zawarty zostałby układ, gwarantujący odzyskanie pieniędzy - tłumaczy Jeżewska.

Jednak większość lokatorów chciałaby się od spółdzielni uniezależnić, zakładając wspólnoty. Tak było w przypadku SM "Ustronie", która upadła w ubiegłym roku.

- Ogłoszenie upadłości jest korzystne dla spółdzielców - mówi Grzegorz Śmigaj, wybrany przez nową radę nadzorczą na wiceprezesa spółdzielni SM "Śródmieście". - Dzięki temu komornicy nie będą gnębić spółdzielców, nie będą też rosły odsetki od ogromnego długu.

- Wciąż jednak nie wiemy, kto zostanie wyznaczony na syndyka spółdzielni. Mamy nadzieję, że będzie to osoba uczciwa, a my będziemy wiedzieć, co się dzieje w spółdzielni - mówi Katarzyna Tymanowska z nowej rady nadzorczej.

Bo spółdzielni nadal szefuje stary zarząd. Sąd odmówił wpisania do KRS wybranych w lipcu nowej rady nadzorczej i zarządu.

- Nie mamy wpływu na SM, zgodnie z jej statutem kolejne wybory mogą być przeprowadzone dopiero za rok - mówi Lidia Choczaj, członkini SM.

Według Dariusza Trochy stary zarząd powinien jak najszybciej poinformować mieszkańców, że cały czynsz, łącznie z częścią należną Dalkii oraz Zakładowi Wodociągów i Kanalizacji, powinno się wpłacać na konto spółdzielni.

- Lokatorzy nie powinni już wpłacać pieniędzy na subkonta Dalkii i ZWiK - podkreśla Trocha. - To syndyk będzie rozdzielał wpłaty między poszczególne firmy za media.