Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fotoradary w Łódzkiem to maszynki do zarabiania pieniędzy

Agnieszka Jasińska
Krzysztof Szymczak
Straż miejska w Pabianicach przoduje w statystyce. Z mandatów z fotoradarów wpływa tam 30 razy więcej pieniędzy niż ze wszystkich innych spraw.

Liczby mówią same za siebie. Straże miejskie w Pabianicach i w Zgierzu najwięcej pieniędzyzarabiają na mandatach z fotoradarów. W Pabianicach jest to aż o 25 razy więcej niż na wszystkich innych sprawach, w przypadku Zgierza - sześć razy więcej.

- Nie uważam, że fotoradary są od zarabiania pieniędzy. Jeśli ktoś tak myśli, niech zrobi mi na złość i nie przekracza prędkości. Wtedy fotoradary nie zarobią nic i nie będzie problemu mówi Zbigniew Dychto, prezydent Pabianic. - Warto zwrócić uwagę na fakt, że mandat z fotoradaru to kilkaset złotych, a za psie kupy kilkadziesiąt złotych. Stąd więc takie duże różnice w kwotach. Poza tym zatrzymanie kogoś, kto nie sprząta po psie lub pije alkohol w miejscu niedozwolonym, jest kłopotliwsze od zarejestrowania kierowcy przekraczającego prędkość. Fotoradary poprawiają bezpieczeństwo w mieście. Ustawiamy je w miejscach, w których dochodzi do największej liczby nieszczęśliwych wypadków. Punkty kontroli można sprawdzić na naszej stronie internetowej, nie są tajne. Miejsca wyznacza policja - dodaje prezydent Pabianic.

Dychto dodaje, że były próby zlikwidowania fotoradaru.

- Wystąpił o to m.in. radny, który wraz z rodziną dostał dziewięć mandatów za przekroczenie prędkości. Jestem przeciwnikiem likwidacji fotoradaru - zaznacza prezydent Pabianic.

Paweł Skowroński, p.o. zastępca komendanta straży miejskiej w Zgierzu, tłumaczy, że w przypadku mandatów z fotoradarów jest lepsza windykacja niż w przypadku mandatów np. za spożywanie alkoholu.

- Kierowcy spłacają mandaty, z innymi przypadkami różnie bywa - mówi Skowroński. - Ponadto mandaty z fotoradarów są wyższe niż za inne wykroczenia, więc kwoty są większe.
CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE
Wyjątkiem w statystykach jest Łódź. Tutaj w 2013 roku pieniądze z fotoradarów stanowiły tylko niespełna jedną trzecią całej puli mandatowej.

- W sprawozdaniach NIK i organów kontrolujących straż miejska w Łodzi jest dobrze oceniana. Nasze procedury realizowane są prawidłowo i zachowane są odpowiednie proporcje mandatowe - podkreśla Leszek Wojtas, zastępca naczelnika wydziału dowodzenia łódzkiej straży miejskiej. - Karanie kierowców przekraczających dozwoloną prędkość nie jest dla nas najważniejsze. Dbamy także o porządek w mieście.

W Piotrkowie zaplanowano, że dzięki fotoradarem miasto zarobi 300 tys. zł. Do końca września piraci drogowi zapłacili tam 176 tys. 371 zł.

Problemu z mandatami z fotoradarów nie ma m.in. w Wieluniu, Sieradzu i Tomaszowie. Tam straż miejska nie ma fotoradarów. Problem nie istnieje też w Radomsku, Ozorkowie, Łasku. W tych miastach straż zlikwidowano.

Współpraca: KW

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki