Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łódzkie lotnisko ma przynieść 40 mln zł straty

Agnieszka Jasińska
Stanisław Łukoś, prezes łódzkiego lotniska tłumaczył się podczas sesji Rady Miejskiej
Stanisław Łukoś, prezes łódzkiego lotniska tłumaczył się podczas sesji Rady Miejskiej Grzegorz Gałasiński
Około 40 mln zł mogą wynieść straty łódzkiego lotniska. Radni proponują, by w takiej sytuacji pensję nowego prezesa lotniska uzależnić od liczby pasażerów oraz wyników ekonomicznych portu.

Marek Cieślak, wiceprezydent Łodzi, który z dumą ogłaszał nowe połączenia 4YOU Airlines, podczas sesji Rady Miejskiej był nieobecny. Radni domagali się, aby to właśnie on odpowiadał na ich pytania o plany rozwoju Lublinka.

Krzysztof Piątkowski, wiceprezydent Łodzi wytłumaczył radnym, że Cieślak jest teraz w Monachium i nie ma możliwości, by na sesji się pojawił. Na pytania radnych odpowiadał w zastępstwie wiceprezydenta Krzysztof Grzywaczewski, dyrektor Biura Nadzoru Właścicielskiego łódzkiego magistratu oraz Stanisław Łukoś, prezes Lublinka.

Prezes Łukoś poinformował, że strata lotniska za 2013 r. wynosiła 33 mln zł. W tym roku ma być wyższa.

- Do końca sierpnia tego roku strata wynosi 23 mln 504 tys. zł. Szacujemy, że tegoroczna strata wyniesie ok. 40 mln zł - mówił Łukoś. - Tygodniowo na łódzkim lotnisku mamy teraz 17 samolotów.

Radny Sebastian Tylman (Łódź 2020) zaproponował, by pensję nowego prezesa lotniska uzależnić od liczby pasażerów oraz wyników portu.

- Nad takim rozwiązaniem zastanawiają się w Bydgoszczy - podkreślał Tylman. - Jeśli lotnisko ma złe wyniki, to pensja prezesa również powinna być niższa. Powinien zostać wprowadzony system motywujący. Pensja byłaby niższa, a w momencie dobrych wyników, prezes mógłby dostawać premię.

Trwa właśnie konkurs na stanowisko szefa łódzkiego portu. Do piątku można zgłaszać kandydatury. W przyszłym tygodniu planowane jest przesłuchanie kandydatów. Stanisław Łukoś pełni swoją funkcję tymczasowo. Objął stanowisko po śmierci prezesa Przemysława Nowaka. Nowak zginął po nieudanym skoku spadochronowym.

Stanisław Łukoś zapewniał w środę, że lotnisko nie straci unijnego dofinansowania. Zdradził również że Lublinek ma szansę na zyskanie nowych lotów.

- Rozmawiamy z Adrią o rozszerzeniu dotychczasowej siatki połączeń - zaznaczył Łukoś. - Szczegółów jednak nie mogę zdradzać. Teraz latamy z Adrią do Monachium. Wypełnienie samolotów jest coraz lepsze, sięga nawet 80 proc. Uważam, że lotnisko jest Łodzi potrzebne.

Szansą dla Lublinka miały być połączenia 4YOU Airlines. Samoloty miały wystartować 3 listopada. Jednak przewoźnik zaprzestał sprzedaży biletów i zrezygnował ze startu. Firmą zajęła się prokuratura. Według śledczych mogło dojść do popełnienia przestępstwa.

Radny Bors pytał w środę dlaczego łódzkie lotnisko nie zastosowało żadnych środków ostrożności, kiedy zaczęło być głośno o problemach 4YOU.

- Przewoźnik do ostatniego momentu zapewniał, że poleci - mówił Łukoś. - Port nie poniósł w związku z 4YOU żadnych kosztów. Z naszych informacji wynika, że bilety z Łodzi kupiło 3-4 tys. osób.

W związku z 4YOU pracę na lotnisku stracił Mariusz Jachimek, dyrektor marketingu i sprzedaży portu. Współpracował on także z 4YOU, tworzył dla linii siatkę połączeń.

- Umowa o pracę z dyrektorem Jachimkiem zawiera miesięczny okres wypowiedzenia. Nie przewiduje żadnej odprawy - mówił Łukoś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Łódzkie lotnisko ma przynieść 40 mln zł straty - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki