Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pracodawcy zmuszają do pracy na umowach śmieciowych

Alicja Zboińska
Kłopoty z umowami o pracę często występują w branży budowlanej. Wielu pracowników pracuje bez umowy albo jest ona zawierana na niskie kwoty, reszta jest wypłacana pod stołem
Kłopoty z umowami o pracę często występują w branży budowlanej. Wielu pracowników pracuje bez umowy albo jest ona zawierana na niskie kwoty, reszta jest wypłacana pod stołem Paweł Krzyżanowski / archiwum
Inspekcja pracy skontrolowała, czy firmy zatrudniają pracowników na właściwych umowach. Kontrola wykazała nieprawidłowości.

Nie mają etatów, tylko umowy-zlecenia albo o dzieło. Mieszkańcy Łodzi i regionu coraz częściej skarżą się do inspekcji pracy na to, że zamiast zwykłych umów o pracę otrzymują tzw. śmieciówki. A inspektorzy nakładają na pracodawców mandaty, a w przypadku rażących nieprawidłowości kierują wnioski do sądu.

Tylko w ubiegłym roku Okręgowy Inspektorat Pracy w Łodzi przeprowadził 32 kontrole po skargach od osób, którym szefowie zaproponowali albo tzw. umowy cywilnoprawne, czyli zlecenia i o dzieło, albo w ogóle nie podpisali z nimi żadnego dokumentu.

Zgodnie z prawem, jeśli pracujemy pod nadzorem, w miejscu oraz w czasie wskazanym przez szefa i wykonujemy polecenia z zakresu, który nam wskaże, to nie ma mowy o umowie-zleceniu lub o dzieło, tylko o klasycznym etacie.

Część pracodawców próbuje jednak oszczędzić na kosztach pracy i proponuje tzw. śmieciówki, dzięki czemu nie płaci składek na ubezpieczenie społeczne lub płaci w niższej wysokości.

Do Okręgowego Inspektoratu Pracy w Łodzi w 2013 r. wpłynęło 41 skarg dotyczących umów o pracę, a także zleceń i o dzieło. Inspektorzy wszczęli 32 kontrole, kolejne skargi są rozpatrywane w tym roku. Okazało się, że 10 skarg było niezasadnych.

Inspektorzy skontrolowali m.in. firmę z Kutna, która zatrudnia 297 osób.
- Okazało się, że 288 osób, w tym stu cudzoziemców, było zatrudnionych na podstawie umów cywilnoprawnych - mówi Kamil Kałużny, rzecznik Okręgowego Inspektoratu Pracy w Łodzi. - Ustaliliśmy, ze 129 Polaków zatrudniono na podstawie umów-zlecenia, a z 59 kolejnymi osobami zawarto umowy o dzieło. Ich praca polegała na pakowaniu mięsa.

Inspektorzy uznali, że te osoby spełniały wszystkie kryteria zatrudnienia na umowę o pracę i powinny pracować na etatach. Sprawa trafiła do sądu, który ukarał pracodawcę grzywną 4 tys. złotych.

Pracodawcy najczęściej tłumaczą się tym, że błędnie zinterpretowali przepisy, w tym zasady swobody wyboru podstawy zatrudnienia. Wskazują także, że niektórzy pracownicy sami wolą inne formy zatrudnienia.

Niektórzy zasłaniają się chęcią obniżenia kosztów pracy, wykorzystują też to, że niektórym osobom tak bardzo zależy na pracy, że są gotowe ją podjąć bez żadnej umowy albo na jakiejkolwiek podstawie.

Inspektorzy po przeprowadzeniu kontroli skierowali cztery wnioski do sądu o ukaranie tych pracodawców, którzy szczególnie złamali przepisy. W czterech przypadkach zdecydowali się poza tym na nałożenie grzywny. Właściciel baru ma zapłacić 3.500 zł, a właściciel cukierni 3 tys. zł. Wysokość grzywny w przypadku dwóch pozostałych pracodawców wyniosła 4 tys. zł.

To nie koniec. Nałożono także 11 mandatów na łączną sumę 12,5 tys. zł. Okazuje się, że przynajmniej niektóre kontrole przyniosły efekt. Z częścią pracowników zawarto bowiem umowy o pracę.

Co mówią przepisy?

  • Zgodnie z prawem pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem oraz w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę. Pracodawca natomiast zobowiązuje się do zatrudniania pracownika za wynagrodzeniem. Jeśli te wszystkie warunki są spełnione łącznie, to mamy do czynienia z umową o pracę, a nie cywilnoprawną, czyli zleceniem lub o dzieło.
  • Przepisy nie pozwalają, by umowę o pracę zastępować umowami zlecenia lub o dzieło. Osoba, która podpisała tzw. śmieciówkę, a powinna zawrzeć umowę o pracę, może w tej sprawie zwrócić się do sądu. Składa się wówczas pozew o tzw. ustalenie istnienia stosunku pracy.
  • Pracodawcy, który zamiast umowy o pracę zawarł umowę cywilnoprawną, grozi grzywna. Jej wysokość waha się od tysiąca do nawet 30 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki