Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Biedronki azjatyckie w Łodzi. Czy stanowią zagrożenie?

Matylda Witkowska
Jesienią biedronki szukają schronienia na zimę
Jesienią biedronki szukają schronienia na zimę archiwum
Są czerwone lub pomarańczowe z dziwnymi, nieregularnymi kropkami. Łodzianie narzekają na plagę biedronek azjatyckich.

Piętnaście siedzących na okiennej szybie nietypowych biedronek zaniepokoiło panią Martę, mieszkankę Dąbrowy.

- To nie były zwykłe biedronki, miały jakieś dziwne kropki. Nigdy nie widziałam też, żeby taka liczba biedronek próbowała dostać się do mojego mieszkania - tłumaczy. Pani Marta podejrzewa, że jej mieszkanie zaatakowały biedronki azjatyckie, zwane biedronkami ninja. Owady te występują nie tylko w Azji, ale i w Ameryce, a od kilku lat także w Europie. O ich rosnącej populacji głośno było rok temu.

Profesor Stefan Niesiołowski, entomolog z Łodzi, uważa opowieści o azjatyckich biedronkach za przesadzone. Jego zdaniem większość biedronek na terenie miasta to rodzimy gatunek. - Biedronka to najbardziej przyjazny człowiekowi gatunek zwierząt - mówi. - Żywi się mszycami, jest dla człowieka całkowicie niegroźny, podobnie jak motyl bielinek kapustnik - mówi.

Jak mówi prof. Niesiołowski, biedronki szukają schronienia na zimę. To może tłumaczyć ich większe zainteresowanie mieszkaniami. - Jeśli komuś przeszkadzają biedronki w domu, może je wyrzucić za okno. Doskonale sobie poradzą. Istnieją na świecie od milionów lat, a człowiek tylko sto tysięcy. Przezimują bez naszej pomocy - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Biedronki azjatyckie w Łodzi. Czy stanowią zagrożenie? - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki