Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Centrum Off Piotrkowska ożywiło XIX-wieczną fabrykę Ramischa

Wiesław Pierzchała
Kiedyś inwestował tu kreatywny Franciszek Ramisch, a dziś zastąpili go młodzi, zdolni i kreatywni
Kiedyś inwestował tu kreatywny Franciszek Ramisch, a dziś zastąpili go młodzi, zdolni i kreatywni Krzysztof Szymczak
Kompleks pofabryczny przy ul. Piotrkowskiej 138/140 w Łodzi przechodzi prawdziwą metamorfozę. Puste zniszczone mury przemysłowe oraz siermiężne budki z orientalnymi potrawami, przez co miejsce to określano z przekąsem jako "China Town", to już przeszłość.

Wprawdzie stara fabryka nadal wymaga renowacji, to jednak wreszcie wróciło do niej życie. A to dzięki najemcom (jest ich ponad 50), którzy zagospodarowali niemal wszystkie pomieszczenia na parterach. W ten sposób powstało unikalne w skali kraju, tętniące życiem centrum Off Piotrkowska, w którym co krok to coś innego: od pracowni designu, architektów i projektantów mody po puby, sklepy, restauracje, klubokawiarnie i kluby muzyczne.

Nic więc dziwnego, że Off Piotrkowska wzięła udział w ogólnopolskim konkursie prestiżowego "National Geographic" o miano "Cudu Polski". Do konkursu wybrano 16 niezwykłych miejsc z całej Polski, zaś wyniki mają być ogłoszone w listopadowym numerze tego magazynu geograficznego.

Rosnące zainteresowanie tym miejscem sprawiło, że zaczęło ono zarabiać na siebie i właściciel - firma OPG (kapitał irlandzki) - może pomyśleć o kolejnych inwestycjach.

Przede wszystkim odbędą się remonty pomieszczeń na wyższych kondygnacjach budynków fabrycznych, co będzie wiązało się m.in. z wymianą dachu, okien i wszelkich instalacji. Jak nas poinformował Kamil Wasiak, rzecznik prasowy Off Piotrkowska, remonty te zaczną się jesienią 2015 roku i potrwają od 12 do 16 miesięcy. W ten sposób znajdą się kolejne lokale dla młodych, kreatywnych i pomysłowych najemców.

Na tym się nie skończy, bowiem - jak nas zapewnił Michał Styś, wiceprezes OPG w Łodzi - zostanie też odtworzony stylowy, charakterystyczny hełm na szczycie dawnej wieży wodnej, która dominuje nad całym kompleksem. Wieża z hełmem stałaby się wyróżnikiem zabytkowej fabryki. Inwestor myśli też, aby zlikwidować potężne rury ciepłownicze. Ciągną się przy budynkach, pochodzą z czasów PRL i po prostu szpecą całe otoczenie. Rury są w gestii Dalkii i z nią trzeba będzie się dogadać, aby ukryć je pod ziemią. Ponadto mury fabryczne mają zostać odświeżone.

Pamiętny kryzys na rynkach finansowych w 2008 roku sprawił, że pierwotne projekty inwestora z Irlandii trzeba było odłożyć do lamusa. A były one imponujące. Po remoncie kapitalnym w fabryce Ramischa miały być lofty, hotel, biura, kawiarnie, restauracje, przeszklony pasaż handlowy, wypełnione zielenią atrium i dwie kamienice w pierzei ul. Piotrkowskiej. Prace te miały się odbyć w latach 2009-11 i pochłonąć 150 mln zł.

W miejscu tym wznosiła się fabryka bawełniana Franciszka Ramischa z końca XIX wieku z charakterystycznymi, neogotyckimi murami z czerwonej cegły. Na sporej działce między ul. Piotrkowską, Roosevelta i Sienkiewicza od 1889 roku zaczęły się pojawiać: tkalnia, przędzalnia, maszynownia, magazyny, stolarnia, ślusarnia i inne warsztaty. Większość tych obiektów przetrwała, co sprawia, że miejsce to ma swój niepowtarzalny klimat i posiada duże walory historyczne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki