- Vhils jako jedyny na świecie wykłuwa swe prace w ścianach. To jego pierwsza realizacja w Polsce, gdzie powstała praca plastyczna w tej technice - mówi Michał Bieżyński z Fundacji Urban Forms, która zajmuje się sprowadzaniem do Łodzi twórców street-artu.
"Dłubany" mural można oglądać na bocznej ścianie kamienicy na skrzyżowaniu ulic Kopernika i Żeromskiego. Vhils pracuje mechanicznymi młotami i dłutami dobranymi do charakteru ściany - w zależności od typu tynku, materiału, z jakiego ścianę wykonano oraz jej stanu technicznego. Tym ostatnim łódzka ściana, należąca do kamienicy, która jest własnością miasta, nie ujmuje.
- Myśleliśmy o kilku lokalizacjach. Chcieliśmy wybrać ścianę, która nie jest świeżo odnowiona, ale której stan jest stabilny, co pozwoli na ingerencję w nią. Zależało nam również, aby była ona dobrze wyeksponowana, a przez to miejsce każdego dnia przejeżdża bardzo wiele osób - mówi Bieżyński.
Vhils, który naprawdę nazywa się Alexandre Farto, realizował swoje prace między innymi w Moskwie, Paryżu, Lisbonie i portowym australijskim mieście Fremantle, wykorzystując najczęściej budynki wyłączone z eksploatacji.
- Po pracy Vhils już ściany nie zabezpiecza. To my zamalowaliśmy jego pracę preparatem do hydrofugizacji, który wchłania się w ścianę i zapobiega pochłanianiu przez nią wody - wyjaśnia Bieżyński. - Trudno określić trwałość takiej pracy. Tak naprawdę będzie ona tak długo, jak wytrzyma tynk. A ten jest w miarę trwały. Czy będzie to kilka czy kilkanaście lat - zobaczymy.
Podczas obecnej edycji Galerii Urban Forms powstaje 5 murali. Te na Przybyszewskiego (autorstwa 5 polskich twórców) i Narutowicza 25 (Nunca z Brazylii) mają być skończone w weekend.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
