Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dłużnicy czynszowi odpracowują długi. Miotła w dłoń i po długu ani śladu

Agnieszka Magnuszewska, Marcin Bereszczyńki, Jacek Drożdż
Dariusz Gdesz/archiwum Polskapresse
W Łódzkiem odpracowywanie długów staje się normą. Oporni są jednak łódzcy spółdzielcy. Mimo to miasto chce dać szansę swoim najemcom.

Łódzki magistrat jeszcze w tym roku chce wprowadzić program, umożliwiający łodzianom odpracowanie zadłużenia czynszowego. To sposób na zmniejszenie sporych długów lokatorów i najemców lokali użytkowych, które wynoszą prawie 200 mln zł. Z odsetkami - 300 mln zł. Natomiast ściągalność czynszów waha się w granicach 90 procent.

- Dłużników wytypuje MOPS w porozumieniu z wydziałem budynków i lokali UMŁ. Mają rozpoznać sytuację dłużników - mówi Agnieszka Nowak, wiceprezydent Łodzi.

- Głównym kryterium naboru do tego programu będzie kwota nieprzekraczająca 10 tys. zł zadłużenia. Chcemy pomóc tym osobom, które mają realną szansę spłacenia długu. Zamierzamy wyciągnąć rękę do tych, którzy niedawno wpadli w tarapaty finansowe. Kwot większych niż 10 tys. zł nie udałoby się odpracować - zastrzega wiceprezydent Agnieszka Nowak.

- Dumę trzeba schować do kieszeni i wziąć się do roboty. Mamy siedzieć w domu i załamywać ręce? Musimy sobie jakoś radzić - mówi pani Jadwiga, jedna z lokatorek bloków Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Radomsku, które sprzątaniem odrabiają czynszowe długi.

Pani Ewa, inna dłużniczka z Radomska, dodaje:

- Na początku ciężko było wziąć szczotkę do ręki. Trochę wstyd, bo znajomych sporo. A wiadomo, że wcześniej człowiek był w zupełnie innej sytuacji.

TBS w Radomsku zaproponował odpracowywanie długów dwa lata temu. Jeszcze w tym roku w jego ślady może pójść łódzki magistrat. Program, umożliwiający łodzianom odpracowanie zadłużenia czynszowego, jest już niemal gotowy. Wymaga tylko uzgodnienia szczegółów, m.in. kwoty za godzinę pracy. Dłużników wytypuje MOPS w porozumieniu z wydziałem budynków i lokali UMŁ. Będą oni grabić trawniki, zamiatać lub odśnieżać ulice i sprzątać klatki schodowe. Przydzielone zostaną im takie prace, jakie nie wymagają żadnych kwalifikacji. Ile będą mogli odpracować? Tego jeszcze nie wiadomo. Pewne jest natomiast, że po wykonaniu prac otrzymają certyfikat z wpisaną liczbą przepracowanych godzin. Cała odpracowana kwota ma być przeznaczona na oddłużenie, ponieważ z programu skorzystają podopieczni MOPS, którzy z tej instytucji otrzymują pomoc finansową.

Inne rozwiązanie zastosował Aleksandrów Łódzki, który od trzech lat umożliwia odpracowywanie długów.

- Wypłata wynagrodzenia następuje po odbiorze wykonywanych prac w proporcjach: 70 procent kwoty na poczet zadłużenia i 30 procent wypłacane osobie odpracowującej - mówi Mariusz Mirowski, główny specjalista ds. administrowania zasobami mieszkaniowymi w PGKiM w Aleksandrowie Łódzkim.

Panowie zwykle stawiają ogrodzenia i robią wylewki, a panie są zatrudniane do mycia okien oraz sprzątania klatek. Forma współpracy to umowa o dzieło, a stawka godzinowa wynosi od 15 do 18 zł brutto za godzinę. Najwyraźniej odpowiada to dłużnikom Aleksandrowa, bo do odpracowywania zaległości zgłasza się coraz więcej osób. W 2012 roku podpisano 28 umów z 10 dłużnikami o wartości 34,5 tys. zł. Do połowy października tego roku zgłosiło się 9 mężczyzn i 4 kobiety. Zawarto z nimi 28 umów o wartości blisko 30 tys. zł.

W Ozorkowie wprowadzono podobne rozwiązania w 2012 roku. Zaplanowano, że umożliwią odpracowanie czynszu 10 osobom. Zainteresowanie było na tyle duże, że zwiększono limit do 20 osób. Również w Radomsku odpracowywanie długów cieszy się powodzeniem. Umożliwia to radomszczański TBS, który administruje mieszkaniami socjalnymi i komunalnymi. Zadłużenie ich lokatorów spadło od 2011 do 2013 roku o 200 tys. zł. W tym roku ma być ono jeszcze mniejsze, bo TBS znalazł sposób, jak uniknąć obciążania dodatkowymi kosztami umów-zleceń.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

- W połowie roku, po naszych zapytaniach, dostaliśmy z Izby Skarbowej w Łodzi wyjaśnienie, że dłużnik może odpracowywać zadłużenie na podstawie aneksu do umowy najmu. Taki aneks nie jest już obciążony kosztami. I widać kolejne efekty - zapewnia Arkadiusz Gaik, prezes TBS w Radomsku. - Do września tego roku zaoszczędziliśmy dzięki temu 84 tys. zł, a odpracowano 55 tys. zł długu. Należy sądzić, że zmiana umów-zleceń na aneksy do umów najmu jest opłacalna i dla firmy, i dla dłużnika. Bo całe wypracowane pieniądze przeznaczane są na spłatę długu.

Długi odpracowywano również w Towarzystwie Budownictwa Społecznego "Złotnicki" w Zduńskiej Woli. Umożliwiono to w 2012 roku, gdy na 2.038 osób, mieszkających w budynkach komunalnych, z czynszem zalegało 1.039. Na pracę zdecydowało się 16 lokatorów. Również kilkunastu mieszkańców spółdzielni mieszkaniowej w Piotrkowie Tryb. odpracowywało długi.

Jednak im bliżej Łodzi, tym do odpracowywania długów mniej chętnych. W Zgierzu, w którym zadłużenie mieszkań komunalnych i socjalnych przekroczyło 13 mln złotych, wprowadzono program spłaty zadłużenia w ubiegłym roku. Zgłosiło się tylko pięciu chętnych, bo zdecydowana większość wolała rozłożenie spłaty zadłużenia na 48 rat bez odsetek.

W Głownie na odpracowywanie długów zdecydowały się tylko 3 z 28 wytypowanych osób. Z kolei wśród Widzewskiego Towarzystwa Społecznego w Łodzi pomysł redukcji długów poprzez pracę zakończył się fiaskiem. We wrześniu 2012 roku WTBS złożyło taką ofertę 25 lokatorom, którzy mieli największe zadłużenie. Jednak na redukcję długów poprzez pracę zdecydowały się tylko dwie osoby.

- Proponowane rozwiązanie, z powodzeniem realizowane w innych miastach w Polsce, wśród lokatorów WTBS nie znalazło odzewu. W końcu jedna osoba odpracowała dług, świadcząc na rzecz spółki usługi informatyczne, druga osoba w całości spłaciła zadłużenie - zaznacza Marcin Ogrodzki, prezes WTBS. - W związku z tak niskim zainteresowaniem dłużników spółka nie wdrożyła programu na większa skalę.

Długów nie chcieli też odpracowywać lokatorzy Spółdzielni Mieszkaniowej w Bełchatowie, którym w 2007 roku proponowano odnawianie piwnic i placów zabaw oraz SM "Osiedle Młodych" w Łodzi.

- Ponad rok temu proponowaliśmy naszym zadłużonym mieszkańcom odpracowanie długów. Głównie polegałoby to na wykonywaniu prac porządkowych, sprzątaniu. Jednak żadna z osób zaproszonych na spotkanie nie wyraziła chęci odpracowania długów - podkreśla Krzysztof Amsolik, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej "Osiedle Młodych".

Spółdzielnia Mieszkaniowa im. Jagiełły w Łodzi proponowała pomoc dłużnikom w latach 1997 - 1998. Większość obciążonych zobowiązaniami lokatorów nie chciała pracować, bo wstydziła się sąsiadów. Ci, którzy podjęli pracę, byli niedokładni. Jak pomalowali klatkę schodową, trzeba było wynajmować fachową firmę, by po nich poprawiła.

Z kolei w Sieradzu odpracowywanie długów skończyło się tym, że większość zatrudnionych dłużników szybko poszła na zwolnienie lekarskie. Dlatego władze miasta szybko wycofały się z tego pomysłu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki