Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siedlce - symbol upadku ŁKS i Widzewa

Dariusz Kuczmera
Grzegorz Gałasiński/archiwum Dziennika Łódzkiego
Pokaż mi swoich rywali, a powiem ci, czy twój zespół potrafi grać w piłkę. Obie nasze drużyny - ŁKS i Widzew - przed laty grały z Manchesterem United, co było dowodem przynależności do piłkarskiej elity. Mecze na Old Trafford symbolizowały udział łódzkich drużyn w europejskich pucharach. A teraz?

W najbliższej serii ligowych rozgrywek obie nasze drużyny zagrają z... Pogonią Siedlce! Widzew z pierwszym zespołem tego klubu, a ŁKS z rezerwami. Widzew w niedzielę, ŁKS w sobotę. Oba mecze w Siedlcach. Wizyta w tym niepiłkarskim mieście, znanym jedynie z silnej drużyny rugby, chluby Łodzi nie przynosi.

Nawet jeśli wspomnienie Old Trafford przykryte jest już grubą warstwą kurzu, to jednak ciężko przeżyć fakt, że przed naszymi zespołami zatrzaśnięte są bramy wspaniałych stadionów Legii, Lecha, Lechii, Śląska, Wisły. Na organizowane tam wielkie sportowe wydarzenia łodzian nie zapraszają. Nie mamy tyle szczęścia co legendarny Nikodem Dyzma.

Owszem, co jakiś czas można było nawet przed laty spotykać się z jakimś "egzotycznym" rywalem, jak Jadowniczanka, ale to były rozgrywki Pucharu Polski, czyli turniej tysiąca drużyn, a nie ligowa elita. W ekstraklasie rzadko pojawiały się nowinki. Pamiętam wyprawę do Pniew, gdy Sokół awansował do ekstraklasy, mając stadion z trzema trybunami. Bramkarz łódzkiej drużyny sam musiał biegać po piłkę daleko, bo chłopcy ją podający kradli czas.

Prowincjonalny klimat miały obiekty we Wronkach czy Grodzisku, gdzie głównie ścigano palaczy papierosów z prostej przyczyny - trybuna była w całości drewniana i zabytkowa. Nawet Łęczna zaraz po wejściu do ekstraklasy znana była tylko z tego, że jadąc tam na mecz wysiadało się na przystanku PKS na głębokim odludziu.

Później zamiast coraz częstszych wizyt na Old Trafford czy innych wielkich arenach, kryzys dotykał nasze kluby. A kryzys w piłce to degradacje i gorszej jakości rywale. Dlatego też poznaliśmy grę na stadionie w szczerym polu, czyli na Heko w Czermnie. Piłka po mocnym strzale wpadała w żyto, bo stadion króla owiewek samochodowych wybudowano dosłownie w polu.

Kłopoty z odzyskaniem niecelnie uderzonej piłki były też w Gorzycach. Stadion Tłoków wciśnięty był między przelotową szosę a osiedle mieszkaniowe, więc piłka wpadała między dzieci na plac zabaw.

W Kluczborku z okazji przyjazdu Widzewa organizowany festyn na stadionie, a kieliszków było więcej niż widzów na trybunie.
Interesujący się geografią kibice dzięki naszym dołującym klubom poznali później ciekawe ośrodki jak Nowe Miasto Lubawskie, Nowy Dwór Mazowiecki. Wszystko było dla łodzian nowe.

Tak naprawdę nie ma na razie nadziei, że znów dostąpimy zaszczytu gry na największych polskich arenach o zagranicznych nie wspominając. Gramy słabo, a dodatkowo wzmacnia symbolikę Siedlec fakt, że mecz Pogoń - Widzew to spotkanie przedostatniej z ostatnią drużyną w tabeli...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Siedlce - symbol upadku ŁKS i Widzewa - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki