- Władze miasta twierdzą, że jako spółka możemy startować w licznych przetargach. Nie ma jednak gwarancji, że będziemy je wygrywać. Przegramy dwa, trzy i nas rozwiążą - oburza się Tomasz Grzelak, przewodniczący związku zawodowego Kontra w Zakładzie Torów i Sieci. - Co gorsza, o planowanych zmianach nikt z nami nie rozmawiał. Dowiedzieliśmy się o nich przypadkiem.
Podczas wczorajszej sesji Rady Miejskiej władze miasta chciały zrobić pierwszy krok ku wydzieleniu ZTiS z MPK. Miało być to skrócenie okresu powierzenia na bieżące remonty i konserwację torów z 15 lat na rok. To właśnie w ciągu tych 12 miesięcy ZTiS byłby przekształcany w spółkę. Po interwencji związkowców, którzy wręczyli radnym opinię prawnika, prezydent wycofała projekt uchwały z porządku obrad.
- Opinia kompletnie podważa uzasadnienie projektu uchwały, dotyczącej zmian w MPK - podkreśla Krzysztof Frątczak, przewodniczący NSZZ Solidarność w MPK.
Co było w tej uchwale? Zarząd Dróg i Transportu, który ją przygotował, argumentował, że przepisy unijne nie pozwalają, by miejska spółka (MPK), której miasto powierza usługi, prowadziła uboczną działalność przynoszącą dochody przekraczające 10 proc. jej przychodu (dla MPK to ok. 40 mln zł). Tymczasem Zakład Torów i Sieci ma przynosić zyski, a to oznacza budowę i remonty torów nie tylko w Łodzi, ale i w innych miastach. Łódź chce w najbliższych latach wydać na inwestycje w sieć tramwajową 68 milionów złotych, a spółka, która ma powierzone usługi, nie mogłaby startować w przetargach.
O przyszłości ZTiS mają na razie debatować komisje radnych. Łatwo nie będzie, bo wizji jest kilka. W każdej z nich los pracowników ZTiS wygląda inaczej. - Jedyne rozsądne rozwiązanie to zrobienie z ZTiS naszej spółki córki z oddzielnym budżetem i kadrami. Wówczas zwolnienia byłyby wykluczone, bo dwieście osób do utrzymania 220 km torów to za mało - mówi Radosław Podogrodzki, wiceprezes MPK.
Jednak radni widzą sprawę inaczej.
- Nie ma możliwości, żeby ZTiS został spółką córką. Nie po to wydzielamy zakład z MPK - mówi Władysław Skwarka, radny z Komisji Gospodarki Mieszkaniowej i Komunalnej. - Są wątpliwości, czy ZTiS poradzi sobie na rynku, ale wiele zależy od menedżera, który pokieruje nową spółką.
Władze miasta nie mają określonej wizji przyszłości ZTiS. - Czy będzie to oddzielna spółka, czy córka MPK, to i tak zyski będą szły do miasta - mówi Marek Cieślak, wiceprezydent odpowiedzialny za spółki miejskie. - Trzeba sprawdzić, czy Unia Europejska zezwala na sytuację, by podczas powierzenia usług MPK miało spółkę córkę. Decyzję na pewno poprzedzą rozmowy z załogą.
Związkowcy na razie kupili trochę czasu i chcą przekonywać radnych do swoich racji. Twierdzą, że na strajk jest za wcześnie.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?