PiS zamierza obniżyć podatek dla łódzkich przedsiębiorców. PO nie chce dać zarobić marketom

Obniżenie podatku od nieruchomości dla przedsiębiorców zdominowało wtorkowe obrady komisji finansów Rady Miejskiej w Łodzi. Niższych podatków żąda PiS. Chce w ten sposób skłonić małe i średnie przedsiębiorstwa do tworzenia nowych miejsc pracy.
Pomysł PiS to obniżenie stawki podatku za mkw. nieruchomości wykorzystywanej w działalności gospodarczej z 22,82 zł do 20,54 zł. W przypadku gruntów stawka zmniejszyłaby się z 88 do 80 gr za mkw.

- Środowiska kupieckie i małe przedsiębiorstwa liczą na tę obniżkę. Nawet niewielkie zmniejszenie obciążeń fiskalnych będzie dla nich korzystne - mówi radny Marek Michalik (PiS). - Przedsiębiorcy nie korzystają z programów pomocowych, bo to kiepskie programy. Lepiej obniżyć podatki - dodaje.

Takiemu rozwiązaniu sprzeciwił się skarbnik miasta Krzysztof Mączkowski. Jego zdaniem, obniżenie podatku zrujnuje wieloletnią prognozę finansową, a w latach 2017-2019 pojawi się problem z uchwaleniem budżetu, bo miasto nie będzie miało spełnionego wskaźnika budżetowego, czyli nadwyżki operacyjnej.

- Obniżenie podatku o 10 proc. spowoduje spadek dochodu do budżetu miasta o 24,7 mln zł rocznie - powiedział Krzysztof Mączkowski. - Miasto nie będzie miało na wkład własny do inwestycji, co oznacza, że nie zrealizuje projektów rzędu 800 mln zł. Skorzystają giganci, a nie małe i średnie przedsiębiorstwa.

Z obliczeń wynika, że właściciel sklepu o powierzchni 50 mkw. po obniżeniu podatku zaoszczędzi 9,50 zł miesięcznie. Z kolei hipermarket będzie mógł zaoszczędzić 9,5 tys. zł. Ustawa o działalności gospodarczej nie pozwala na to, aby inaczej traktować kupców i markety. Największy hipermarket w Łodzi odprowadza do kasy miasta 5 mln zł rocznie. Na obniżeniu podatku zaoszczędziłby 500 tys. zł. Zdaniem radnych PO, nie utworzy za tę kwotę nowych miejsc pracy, tylko wytransferuje pieniądze do innego kraju.

Decyzja o wysokości podatku ma zapaść w listopadzie.