Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianka zapłaciła 4 tys. złotych za wadliwe urządzenie. Teraz nie może złożyć reklamacji

Alicja Zboińska
Krzysztof Szymczak
Pani Bożenna dwa tygodnie cieszyła się bioharmonizerem fotonowym, który kupiła podczas pokazu. Urządzenie się zepsuło, a firma... przestała istnieć.

Pani Bożenna ma 65 lat, a od 51 choruje na cukrzycę. W marcu tego roku wybrała się na pokaz firmy Vital-Vera Medica i kupiła bioharmonizer fotonowy. Urządzenie kosztowało ponad 4 tys. zł, kobieta kupiła je na kredyt.

- Podczas pokazu usłyszałam, że bioharmonizer pobudza pracę wszystkich narządów - mówi pani Bożenna. - Myślałam, że mnie wzmocni, dlatego zdecydowałam się na zakup. Mam płacić 132 zł miesięcznie przez trzy lata. Bioharmonizera używałam zaledwie przez dwa tygodnie i urządzenie się popsuło.

Łodzianka chciała więc złożyć reklamację. Znalazła informacje o trzech siedzibach firmy i tam wysłała zgłoszenia. Wszystkie pisma do niej wróciły, gdyż nikt ich nie odebrał. Łodzianka chciałaby wycofać się z umowy i oddać urządzenie, które nie działa tak jak powinno. Skontaktowała się więc z Miejskim Klubem Federacji Konsumentów w Łodzi.

- Wystąpiliśmy z roszczeniem do banku, który kredytował zakup sprzętu - mówi Zdzisława Wilk, prezes MKFK. - Mamy bowiem do czynienia z tzw. kredytem wiązanym. Umowa o zakup sprzętu została zawarta wraz z umową kredytu. Z przepisów wynika, że jeśli przedsiębiorca nie wywiązuje się z umowy lub robi to nienależycie, to roszczenie można kierować do banku do wysokości udzielonego kredytu. Takie pismo przekazaliśmy więc do banku.

Przedstawiciele banku jeszcze nie odnieśli się do zgłoszenia, gdyż potrzebują czasu na zastanowienie się, jak zachować się w tej sytuacji. Łodzianka ma nadzieję, że przychylą się do jej prośby. Nie chce bowiem spłacać rat za niesprawne urządzenie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki