Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Łodzianie zatrzymali pijanego kierowcę. Agresywny mężczyzna próbował rozjechać kobietę

Alicja Zboińska
Kontrole policyjne, sprawdzające m.in. trzeźwość kierujących, to nie wszystko. Coraz częściej pijanych, którzy znaleźli się za kółkiem lub próbowali to zrobić, zatrzymują zwykli ludzie
Kontrole policyjne, sprawdzające m.in. trzeźwość kierujących, to nie wszystko. Coraz częściej pijanych, którzy znaleźli się za kółkiem lub próbowali to zrobić, zatrzymują zwykli ludzie Marta Denisiuk
Anna Jasińska-Ciszewska z Łodzi próbowała uniemożliwić jazdę pijanemu kierowcy. Skończyło się to dla niej kilkudniowym pobytem w szpitalu. Agresywny mężczyzna próbował ją rozjechać...

Wszystko zaczęło się około godz. 16 na skrzyżowaniu ulic Hetmańskiej i Zakładowej w Łodzi. Pani Anna wraz z mężem Szymonem Ciszewskim zauważyła, że samochód jadący przed nimi porusza się wężykiem, a także nagle przyspiesza lub zwalnia. Przy zmianie świateł pan Szymon podszedł do kierowcy auta jadącego przed nimi.

- Jestem ratownikiem medycznym, pracuję w WSRM w Łodzi. Sądziłem, że kierowca mógł się źle poczuć, mogło to być związane na przykład z cukrzycą - opowiada pan Szymon. - Tak jednak nie było, okazało się, że ten kierowca był agresywny i pod wpływem alkoholu. Uderzył mnie drzwiami. Wówczas żona stanęła przed maską. Myślała, że w ten sposób uniemożliwi mu dalszą jazdę. On jednak ruszył i ją potrącił.

Małżeństwu próbował pomóc kierowca kolejnego samochodu. Ścigali mężczyznę w rejonie ulic Hetmańskiej, Rokicińskiej, Józefiaka, Zakładowej. Zatrzymała go w końcu załoga nieoznakowanego radiowozu. Pijany kierowca próbował uciec policjantom, ale udało im się go obezwładnić. Okazało się, że najpierw wydmuchał 1,6 promila alkoholu, a po kilkunastu minutach wynik wzrósł do 2 promili.

- Dopiero wówczas poczułam, że boli mnie kolano, a także biodro. Zaczął mi także dokuczać ból głowy - opowiada pani Anna, na co dzień pracownica MOPS w Łodzi. - Lekarz karetki pogotowia zadecydował o przewiezieniu mnie do szpitala. Trafiłam do szpitala przy pl. Hallera. Spędziłam tam 5 dni, ale noga dalej mnie boli.

Pani Anna i jej mąż podkreślają, że nie żałują swojego zachowania. Twierdzą, że był to odruch. Olechów to osiedle, na którym mieszka wiele rodzin z dziećmi, a o tej porze wiele osób wychodziło z pracy, ze szkoły i mogła stać się im krzywda, gdyby kierowca nie został zatrzymany.

Łódzcy policjanci codziennie odbierają od kilku do kilkunastu zgłoszeń dotyczących nietrzeźwych kierowców.

- Każde z nich jest skrupulatnie sprawdzane - mówi mł. asp. Marzanna Boratyńska z biura prasowego łódzkiej policji. - Na miejsce jest wysyłany radiowóz, a dyżurny podaje komunikat wszystkim jednostkom. Dyżurny sprawdza adres, pod którym jest zameldowany właściciel auta. Dzięki temu można np. zaplanować drogę, którą pojazd będzie się poruszał. Ważne jest, by utrzymać kontakt ze zgłaszającym, który może podać dalsze szczegóły.

Kierowca, który zostanie zatrzymany na prowadzeniu pod wpływem alkoholu, ma automatycznie zatrzymywane prawo jazdy, a jego sprawa jest kierowana do sądu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki