Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Socjolog: "W Polsce prawie każda nagość jest seksualna"

rozm. Piotr Brzózka
archiwum UŁ
Z dr Dominiką Byczkowską-Owczarek, socjologiem z UŁ, rozmawia Piotr Brzózka.

Główny inspektor sanitarny wydaje zalecenie, z którego wynika, że prysznic przed wejściem na basen należy brać nago. To może być duży problem dla Polaków.

Powinniśmy zacząć od tego, czym w ogóle jest nagość i kiedy jest ona intymna, a kiedy nie. Często traktujemy ciało jako coś, co jest obiektywnie biologiczne, na co nie mają wpływu kwestie społeczne i kulturowe. Tymczasem okazuje się, że mają i to ogromne. Na plaży opalamy się w samych kąpielówkach i to nie jest nagość. Przenosimy się 100 metrów do restauracji i to już jest nagość. Więc nagość to kwestia umowna. W naszym kraju praktycznie każda nagość, oprócz tej u lekarza - traktowana jest jako nagość seksualna. Nie ma nagości w przestrzeni publicznej. A nawet, jeśli się zdarzy, np. w reklamie, to też ma charakter seksualny. Nie mamy takich zwyczajów jak Skandynawowie, którzy kąpią się nago w saunie, a potem w przeręblu, co jest związane z ich bliskością wobec natury. U nas ciało nie kojarzy się z naturą, ze zdrowiem. Nagie ciało kojarzy się tylko z seksem. Latem była dyskusja, czy maleńkie dzieci powinny być ubierane w kostiumy, czy biegać nago. Z jednej strony jesteśmy coraz bardziej wyzwoleni, a z drugiej - coraz bardziej zniewoleni myśleniem o ciele jako produkcie, który musi być piękny, idealny, a jednocześnie o ciele, które nawet u dziecka, traktowane jest jako seksualne.

Powiedziała Pani o kulcie idealnego ciała. Rozumiem, że w grę wchodzi też zwykły wstyd przed pokazaniem ciała, które ma mankamenty?

Pewnie też - znowu wtłaczamy się w normy tego, jak ciało powinno wyglądać, jak powinniśmy o nie dbać. Ale to ma też bardzo duże zakorzenienie w kulturze. Teoretycznie mówi się, że wszyscy pochodzimy ze wsi. Ale na wsi jest tak, że ludzie są blisko z naturą, to sprzyja nagości. Tymczasem okazuje się, że u nas jest inaczej, że nagość jest wstydliwa, nie jest naturalna. Nawet w sytuacjach uzasadnionych - u lekarza, nagość jest problemem.

Co jeszcze ma wpływ na nasze postrzeganie cielesności.

Myślę, że znaczenie ma wyznanie i pewna tradycja. Nie chcę zanudzać Kartezjuszem, ale nasza zachodnia kultura i jej stosunek do ciała są zbudowane na podziale: ciało i dusza. Ciało jest brudne, a dusza jest czysta. Teoretycznie są w chrześcijaństwie postaci, które traktowały ciało jako świętość, np. św. Hildegarda z Bingen, ale jednak w głównym nurcie traktuje się ciało jako siedlisko grzechu. Dobry chrześcijanin powinien na tym panować, to może być zagrożenie dla zbawienia.

Taka postawa nie zmieni się chyba szybko w Polsce?

Bywając na basenie czy saunie widzę, że jest coraz więcej osób, które nie mają problemu z nagością. Ale co do zalecenia inspektora sanitarnego - oczywiście, że ono nie ma znaczenia. Nauczymy się je obchodzić, a poza tym jeśli ktoś wprowadza nakaz, ale zaznacza, że nie musi być respektowany, to dużo mówi o naszym poszanowaniu prawa. I o tym, że tradycja jest ważniejsza niż prawo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki