Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szkoła dla słabosłyszących przy Wólczańskiej w Łodzi niszczeje i jest okradana [ZDJĘCIA]

Maciej Kałach
W dwa lata po likwidacji szkoły dla słabosłyszących w budynku przy ul. Wólczańskiej 121/123 hula wiatr. Do środka może wejść każdy...

Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy nr 5 przestał istnieć uchwałą radnych w 2012 r. Władze Łodzi argumentowały, że liczba uczniów jest zbyt mała, a koszty potrzebnego remontu gmachu za duże.

Rodzice bronili się przed rozdzieleniem dzieci do dwóch innych szkół, bo - jak argumentowali - ich ośrodek był dla uczniów słabosłyszących, a tamte dwa dla dzieci niesłyszących, czyli mieszano dwa typy edukacji.

Rodzice batalię przegrali. Po placówce pozostał gmach. Przypomniała o nim nasza Czytelniczka, Anna Sobusiak, w latach 1965 - 1990 dyrektor szkoły (działającej przy Wólczańskiej od 1978 r.)

- Trwa rozkradanie tego miejsca - alarmuje Anna Sobusiak. - Utrzymuję kontakt z byłymi współpracownikami, związanymi emocjonalnie z dawną szkołą. Wiem od nich o włamaniach do ośrodka. Nasza dawna szkoła to teraz raj dla złomiarzy, z pomieszczeń giną krany, instalacje kuchenne.

O zabezpieczenie budynku zapytaliśmy w Urzędzie Miasta Łodzi.

- Budynek wyposażony jest w system alarmowy. Koszt monitorowania budynku wynosi 280 zł miesięcznie. Od momentu jego przejęcia nie zanotowano żadnego incydentu: włamania, kradzieży, dewastacji itp. - twierdzi Grzegorz Gawlik z biura prasowego UMŁ.

Jeśli monitoring jest, jego obsługa na intruzów raczej nie reaguje. Albo ma wolne, np. w czwartki. W ostatni weszliśmy na teren byłego ośrodka przez dziurę w ogrodzeniu. W płocie jest przekrzywiony pręt, dzięki czemu łatwo dostać się na boisko (pokryte szkłem potłuczonych butelek), a stamtąd można przejść na dziedziniec gmachu. Tam ktoś (wcześniej) pozostawił zawartość skrzyni z instalacją elektryczną. Nasza czwartkowa wizyta nie skończyła się żadnymi konsekwencjami.

Dwa lata temu władze Łodzi przekonywały radnych, że budynek może stać się nową siedzibą kuratorium.

- Pamiętam, że urzędnicy mówili też o zainteresowaniu gmachem ze strony Politechniki Łódzkiej, ale dawna szkoła wciąż niszczeje - mówi była dyrektor placówki przy ul. Wólczańskiej.

- Zainteresowanie pozyskaniem nieruchomości wyraziły lub wyrażają m.in. instytucje państwowe: prokuratura, Łódzkie Kuratorium Oświaty, Politechnika Łódzka. Jednak ostateczna decyzja w tej sprawie nie została jeszcze podjęta - informuje Grzegorz Gawlik.

W UMŁ o likwidacji pamiętają, ale chyba nikt nie poinformował o tym Zarządu Dróg i Transportu. W rejonie szkoły przy jezdni wciąż wiszą znaki informujące kierowców o tym, że mogą napotkać tu "głuche dzieci".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki