Pieniądze dla DPS przekazali we wrześniu radni z puli 300 tys. zł zapisanej w budżecie miasta na promocję Biura Rady Miejskiej.
Wiceprezydent Krzysztof Piątkowski powiedział wtedy, że pracownicy DPS dostali najniższe podwyżki i kwota 300 tys. zł trafi do 1,2 tys. zatrudnionych w domach pomocy społecznej. Wiceprezydent zapowiedział, że każdy pracownik dostanie po 250 zł.
Na dzisiejszej (5 listopada) sesji Rady Miejskiej w Łodzi wiceprezydent Piątkowski tłumaczył, że decyzje o podziale pieniędzy podjęła Małgorzata Wagner, dyrektorka MOPS.
Jest ona obecnie na zwolnieniu lekarskim.
- To granda. Jestem w szoku, że dyrektorzy dostają 650 zł, a pracownicy 208 zł - skomentował radny Piotr Adamczyk (PiS). - Na sesji, gdy przyznawaliśmy pieniądze dla pracowników DPS mówiliśmy, że chcemy pomóc tym, co zarabiają najmniej, bo wielu pracowników DPS musi korzystać z pomocy społecznej. A tu duże pieniądze dostały te osoby, które dużo zarabiają.
CZYTAJ TEŻ: Protest pracowników MOPS. Zablokowali al. Kościuszki
Po opublikowaniu niniejszego tekstu, do naszej redakcji przyszło stanowisko Elżbiety Jaszczak, zastępcy dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi. Poniżej przytaczamy jego fragment:
Nieprawdziwa informacja jest w tytule (...): 300 tys. zł, jakie Rada Miejska we wrześniu przeznaczyła dla pracowników Domów Pomocy Społecznej to były jednorazowe nagrody a nie podwyżki.
W pierwszym akapicie wspomnianej informacji, red. Bereszczyński także mija się z prawdą pisząc, że: "Pieniądze na podwyżki dla pracowników domów pomocy społecznej trafiły na konta dyrektorów w formie nagrody". Pieniądze, o jakich była mowa na sesji to były nagrody, a nie podwyżki i nie trafiły one na konta dyrektorów, ale zostały rozdzielone na etaty między pracowników DPS, w tym dyrektorów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?