Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tuszynek się rozpada

Marcin Bereszczyński
Od lewej: Marzena Sasin, Ewa Tomczyk i Krystyna Socha na spacerze po lesie przy szpitalu w Tuszynku
Od lewej: Marzena Sasin, Ewa Tomczyk i Krystyna Socha na spacerze po lesie przy szpitalu w Tuszynku fot. Krzysztof Szymczak
Pacjenci szpitala w Tuszynku chwalą sobie opiekę ze strony lekarzy i pielęgniarek, zachwycają się mikroklimatem w lesie wokół placówki, ale narzekają na techniczny stan obiektu. Zdaniem dyrekcji szpitala, potrzeba kilkudziesięciu milionów złotych, aby placówka odzyskała dawny blask. W najgorszym stanie jest budynek "D", który dzierżawi Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej.

Pacjenci na wózkach inwalidzkich wyjeżdżają tylko na jeden z tarasów, ale wyjechać na krótki spacer do lasu już nie mogą. Taśmy policyjne zagradzają wejście na pogruchotane schody. Ich remont ma zacząć się lada dzień, ale to tylko kropla w morzu potrzeb.

- Podczas ostatnich burz trzeba było ustawiać miski na wodę ściekającą z sufitów - powiedziała Jadwiga Janicka, która po dwóch udarach ma problemy z chodzeniem. - Najważniejsze, że opieka jest tu doskonała. Nie mogę powiedzieć złego słowa na ich temat.

W nieco lepszej sytuacji jest Specjalistyczny Szpital Gruźlicy Chorób Płuc i Rehabilitacji w Tuszynie. Tam kończy się termomodernizację budynków. W przeciwieństwie do niepublicznego sąsiada, remontu wymagają wnętrza. Trzeba też rozładować tłok. Niektórzy pacjenci mają sale 7-8-osobowe.

- Jest szansa na pieniądze na ratowanie szpitala, ale wszystko zależy od samorządów i ministerstwa zdrowia - mówi dyrektor Janusz Kazimierczak. - Nie jest nawet pewne, jakie będzie wykorzystanie placówki w przyszłości. Istnieje możliwość utworzenia zabiegówki, gdzie odbywałyby się planowane zabiegi. Można też stworzyć duże centrum rehabilitacyjno-pobytowe.

W najbliższych dniach dyrekcja ma przekazać do Urzędu Marszałkowskiego spis potrzeb placówki.
- Na tej podstawie zarząd województwa zaplanuje wydatki na szpital - mówi Jacek Grabarski z biura prasowego Urzędu Marszałkowskiego.

- Koniecznie trzeba poprawić stan sanitariatów i wyżywienie - podpowiada Ewa Tomczyk, która od 12 dni przebywa na pulmonologii. - Trzeba zwiększyć zatrudnienie pielęgniarek. Są wspaniałe, ale tylko dwie na 58 pacjentów. Tuszynek trzeba ratować, bo tu leczą nas również leśne powietrze i leśny spokój.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki