Kibice ŁKS Łódź mogą śmiało kupować białe chusteczki. Po co? Ano po to, żeby pomachać na pożegnanie II lidze. Nie łudźmy się, że po porażce z Bronią Radom 1:2 (1:1) podopieczni trenera Andrzeja Kretka mają szanse na awans. Dodajmy, że była to pierwsza ligowa porażka ŁKS pod wodzą Andrzeja Kretka.
Początek wczorajszego meczu wymarzony dla łodzian. Pierwsza akcja i gol! Bramkarza Broni, strzałem zza pola karnego, zaskoczył Tomasz Kowalski. ŁKS poszedł za ciosem.Marcin Zimoń zmarnował jednak sytuację sam na sam z Robertem Wnukowskim.
Chwilę później mało precyzyjnie strzelił Kamil Cupriak. Kiedy wydawało się, że drugi gol dla gospodarzy wisi w powietrzu, skontrowali goście i Damian Sałek skierował piłkę do łódzkiej bramki.
Tuż przed końcem pierwszej połowy czerwony kartonik (drugi żółty) ujrzał Jacek Karbowniak i wtedy stało się jasne, że miejscowi będą mieli w drugich 45 minutach pod "górkę".
Tak też i było. W 62 minucie Michał Bojek zdobył drugiego gola dla Broni. Bramka wyraźnie podcięła łodzianom skrzydła. Nie byli oni w stanie skonstruować groźnej akcji. Przyjezdni za to grali spokojnie, mądrze, niczym "profesorowie". Był to ostatni mecz ŁKS, w tej rundzie, na swoim boisku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?