Poruszenie jest zrozumiałe, bo gdyby cokolwiek zaszkodziło psu i serialowi, byłoby to nieszczęście dla polskiej kinematografii i naszego miasta. Nieustannie bowiem możemy się cieszyć, że prezentowane na ekranie po wielokroć te same lokalizacje wyglądają pięknie jak w kinie.
Przy okazji telewidzowie (ci, co nie wiedzieli, bo nie czytają gazet) dowiedzieli się, że Aleksów jest dwóch. W rolę dzielnego komisarza wcielają się naprzemiennie dwa owczarki niemieckie, każdy bowiem specjalizuje się w innym rodzaju scen. Na szczęście zaginął tylko jeden, dzięki czemu zdjęcia można było kontynuować.
Pies zniknął z przydomowego kojca, brano więc pod uwagę różne ewentualności, z bezczelnym złodziejem w czołówce. Jak to bywa, rozwiązanie zagadki okazało się prozaiczne. Psi gwiazdor zmęczony napięciem planu postanowił się wyluzować w łagiewnickim lesie, po czym wrócił na czterech łapach do domu.
Spacerując nie zauważył, że w opublikowanym przez jeden z tygodników rankingu najważniejszych filmowych psów... został pominięty! I to na rzecz stworzeń z rysą poprzedniej epoki w biografii, czyli Szarika i Reksia. Mam nadzieję, że Urząd Miasta Łodzi, w ramach charakterystycznego dla siebie zajmowania się sprawami poważnymi, wystosuje odpowiednie sprostowanie. Łódź za Aleksem! Jednym i drugim!
Dopiero w tym kontekście sprawa zaginięcia Aleksa nabiera dodatkowego znaczenia. Niekochający Łodzi chcą umniejszyć jego wartość. A przecież Łódź i serial łączy tak wiele. Chociażby taki fenomen, iż ona i on, mimo dużego zainteresowania i pozoru akcji, obywają się bez scenariusza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?