Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stowarzyszenia kłócą się o krośniewicką wąskotorówkę

Redakcja
SKKW
Dwa stowarzyszenia, których celem jest reaktywacja krośniewickiej kolei wąskotorowej, nie mogą się porozumieć. Wzajemnym oskarżeniom nie ma końca. Ostatnio członkowie Stowarzyszenia Krośniewickiej Kolei Wąskotorowej zostali ukarani przez policję za jazdę po torach spalinową drezyną. O donos w tej sprawie SKKW oskarża osoby związane z powstałym w czerwcu Towarzystwem Przyjaciół Krośniewickiej Kolei Dojazdowej.

- Chce nas się odsunąć od działań przy kolejce - uważa Paweł Papierz, prezes Stowarzyszenia Krośniewickiej Kolei Wąskotorowej. - Jeśli nadal mamy być karani za naszą pracę, będziemy musieli wstrzymać działania na krośniewickim odcinku.

Przypomnijmy. Na początku listopada dwóch członków SKKW jechało spalinową drezyną torami wąskotorówki. Zatrzymali się na stacji w Krośniewicach, gdzie członkowie TPKKD prowadzili remonty. Po krótkiej rozmowie drezyna ruszyła dalej. Podróż zakończyła się w okolicach Ostrówki, gdzie działaczy SKKW zatrzymali policjanci.

- Osoby jadące drezyną nie miały dokumentów dopuszczających sprzęt do ruchu ani dokumentów potwierdzających prawo do kierowania takim pojazdem. Informację dostaliśmy od anonimowej osoby - informuje asp. Emil Kowalski, p.o. oficer prasowy kutnowskiej policji.

Członkowie SKKW nie przyjęli mandatu, sprawę skierowano do sądu. Nie jest to pierwsza taka sytuacja. Wcześniej już stowarzyszenie zostało ukarane przez sąd mandatem w wysokości 300 zł za jazdę drezyną. Działacze SKKW podejrzewają, że donoszą na nich osoby związane z TPKKD.

- W całej Polsce jeździ kilkadziesiąt drezyn, wożeni są nimi samorządowcy i nikt nie widzi w tym problemu. My jeździmy trasą od lat i problem pojawił się, gdy zawiązało się nowe stowarzyszenie - uważa Paweł Papierz.

Działacze TPKKD podkreślają, że to nie oni donoszą na policję. - Jesteśmy oczerniani - mówi Karol Lubaczewski z TPKKD. - Cieszymy się, że stowarzyszenie SKKW dba o szlak między Ozorkowem a Krośniewicami. Nie chcemy im szkodzić, zaproponowaliśmy, że zapłacimy połowę mandatu, by nawiązać współpracę, ale nie było odzewu. To nam zarzuca się, że nic robimy i chcemy zrujnować kolej - dodaje Karol Lubaczewski.

I prezes stowarzyszenia, i przedstawiciel towarzystwa zapewniają, że zależy im na zażegnaniu konfliktu. Jeśli do tego nie dojdzie, Paweł Papierz zapowiedział, że jego stowarzyszenie przestanie odnawiać odcinek w okolicach Krośniewic.

Pierwsza linia wąskotorówki powstała w 1910 r. i łączyła cukrownię Ostrowy z miejscowością Koryta pod Łęczycą. Tory początkowo służyły tylko do transportu buraków, w czasach I wojny światowej - żołnierzy i amunicji. Potem kolejką przewożono pasażerów i towary. Ostatni raz jechała w marcu 2008 r. Od kilku lat trwają starania o przywrócenie kolejki, która mogłaby być atrakcją turystyczną i środkiem transportu na trasie Ozorków - Łęczyca - Krośniewice.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki