Według danych Państwowej Komisji Wyborczej, w niedzielę do godz. 17.30 frekwencja w Łodzi nie przekroczyła 30 proc. W województwie były miejsca, gdzie frekwencja dochodziła do 50 proc., zaś średnia ogólnopolska to grubo ponad 40 proc. Z czego wynikają takie różnice?
Niską frekwencję w Łodzi obserwujemy od dłuższego czasu. Tym razem powodów niskiej frekwencji można dopatrywać się w jakości kampanii wyborczej.
To znaczy?
Kampania w Łodzi była wyjątkowo nudna, niewiele się działo. Prezydent Hanna Zdanowska przyjęła określoną taktykę: nie wchodziła w żadne debaty z kontrkandydatami, unikała konkurentów. Ta taktyka, jak widać, okazała się skuteczna. Zdanowska od początku była faworytem tych wyborów. Padały tylko pytania, czy obecna prezydent wygra w pierwszej czy w drugiej turze. Temperatura kampanii była bardzo letnia. Równie dobrze Zdanowska mogłaby w ogóle nie mieć kontrkandydatów.
Gdyby frekwencja była wyższa, jak wtedy mógłby wyglądać wynik wyborów?
Niska frekwencja zadziałała na korzyść Hanny Zdanowskiej. Elektorat, wspierający Zdanowską, był bardzo zdecydowany, żeby pójść i zagłosować. Cała reszta miała wątpliwości czy oddany głos będzie miał znaczenie.
Łodzianie, którzy nie popierali Zdanowskiej, nie wierzyli, że ona przegra?
Na drugie miejsce lansowana była Joanna Kopcińska, wspierana przez Prawo i Sprawiedliwość. Rzeczywiście tak się stało. Kopcińska zajęła drugie miejsce. Jednak była ona wcześniej działaczką Platformy i z PO jest kojarzona. To miało wpływ na to, że wielu łodzian, zamiast pójść głosować, zostało w domu. Tacy ludzie uznali, że ich głos i osoba Kopcińskiej mają mały wpływ na zmiany w mieście.
Są miejsca w Łódzkiem, gdzie głosować poszła co druga osoba. Co przyciąga wyborców do urn?
Wysoka frekwencja została odnotowana tam, gdzie wiele działo się podczas kampanii. To miejsca, w których elektorat w znacznej części miał wrażenie, że ma wpływ na wynik wyborów i na to co się po nich wydarzy.
Średnia ogólnopolska frekwencja wyniosła grubo ponad 40 proc. Jak Pan ocenia te dane?
Nie jest to zły wynik. Jeśli chodzi o frekwencję, warto zauważyć, że wybory samorządowe mają zwykle stosunkowo najniższe statystyki i niestety są na ostatnim miejscu. Oczywiście, nazwanie tego wyniku dobrym jest ryzykowne. Jednak mogło być gorzej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?