Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dr Jacek Reginia-Zacharski: "Niska frekwencja sprzyjała Zdanowskiej"

rozm. Agnieszka Jasińska
Krzysztof Szymczak
Z dr. Jackiem Reginią-Zacharskim, politologiem z Uniwersytetu Łódzkiego, rozmawia Agnieszka Jasińska.

Według danych Państwowej Komisji Wyborczej, w niedzielę do godz. 17.30 frekwencja w Łodzi nie przekroczyła 30 proc. W województwie były miejsca, gdzie frekwencja dochodziła do 50 proc., zaś średnia ogólnopolska to grubo ponad 40 proc. Z czego wynikają takie różnice?

Niską frekwencję w Łodzi obserwujemy od dłuższego czasu. Tym razem powodów niskiej frekwencji można dopatrywać się w jakości kampanii wyborczej.

To znaczy?

Kampania w Łodzi była wyjątkowo nudna, niewiele się działo. Prezydent Hanna Zdanowska przyjęła określoną taktykę: nie wchodziła w żadne debaty z kontrkandydatami, unikała konkurentów. Ta taktyka, jak widać, okazała się skuteczna. Zdanowska od początku była faworytem tych wyborów. Padały tylko pytania, czy obecna prezydent wygra w pierwszej czy w drugiej turze. Temperatura kampanii była bardzo letnia. Równie dobrze Zdanowska mogłaby w ogóle nie mieć kontrkandydatów.

Gdyby frekwencja była wyższa, jak wtedy mógłby wyglądać wynik wyborów?

Niska frekwencja zadziałała na korzyść Hanny Zdanowskiej. Elektorat, wspierający Zdanowską, był bardzo zdecydowany, żeby pójść i zagłosować. Cała reszta miała wątpliwości czy oddany głos będzie miał znaczenie.

Łodzianie, którzy nie popierali Zdanowskiej, nie wierzyli, że ona przegra?

Na drugie miejsce lansowana była Joanna Kopcińska, wspierana przez Prawo i Sprawiedliwość. Rzeczywiście tak się stało. Kopcińska zajęła drugie miejsce. Jednak była ona wcześniej działaczką Platformy i z PO jest kojarzona. To miało wpływ na to, że wielu łodzian, zamiast pójść głosować, zostało w domu. Tacy ludzie uznali, że ich głos i osoba Kopcińskiej mają mały wpływ na zmiany w mieście.

Są miejsca w Łódzkiem, gdzie głosować poszła co druga osoba. Co przyciąga wyborców do urn?

Wysoka frekwencja została odnotowana tam, gdzie wiele działo się podczas kampanii. To miejsca, w których elektorat w znacznej części miał wrażenie, że ma wpływ na wynik wyborów i na to co się po nich wydarzy.

Średnia ogólnopolska frekwencja wyniosła grubo ponad 40 proc. Jak Pan ocenia te dane?

Nie jest to zły wynik. Jeśli chodzi o frekwencję, warto zauważyć, że wybory samorządowe mają zwykle stosunkowo najniższe statystyki i niestety są na ostatnim miejscu. Oczywiście, nazwanie tego wyniku dobrym jest ryzykowne. Jednak mogło być gorzej.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki