Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakaz rozmów przez komórkę w MPK Łódź? Radni: "Lepiej zawstydzić, niż karać"

Agnieszka Magnuszewska
Głośne rozmowy przez telefon w autobusach i tramwajach to nie tylko łódzki problem. Inne miasta idą w kierunku ich zakazania albo ośmieszenia. Jak postąpi MPK Łodź?
Głośne rozmowy przez telefon w autobusach i tramwajach to nie tylko łódzki problem. Inne miasta idą w kierunku ich zakazania albo ośmieszenia. Jak postąpi MPK Łodź? Paweł Relikowski/Polskarpesse
Łodzianie głośno rozmawiają przez telefon w pojazdach MPK, co bardzo przeszkadza innym. Czy Łódź wzorem innych miast wprowadzi zakaz głośnych rozmów przez telefon.

- Udało mi się dostać do specjalisty, a wy nie dzwonicie. SMS-y też od was nie przychodzą! He? Skąd wracam? No z WAM-u, ale już przy placu Wolności jestem! Pier... nic nie słychać! - wrzeszczy do telefonu pasażerka linii nr 15 w podeszłym wieku i kończy rozmowę. Reszta pasażerów zastanawia się, czy specjalistą nie był przypadkiem laryngolog.

Niestety, głośne rozmowy przez telefon w pojazdach komunikacji miejskiej nie są rzadkością. I nieważne o czym pasażer rozmawia: o wizycie u lekarza, własnych i cudzych związkach intymnych, liście zakupów, podgrzaniu zupy na obiad. Inni muszą tego wysłuchiwać, chcą czy nie. Zresztą, inaczej niż głośno się nie da rozmawiać, jeśli jedzie się starym tramwajem. Może więc w ogóle zrezygnować z rozmów telefonicznych?

W tym kierunku poszedł Białystok, który zakazał korzystania z telefonów i urządzeń audiowizualnych w komunikacji miejskiej. Ku temu rozwiązaniu zmierza Warszawa, która chce zabronić rozmów telefonicznych w pobliżu kabin kierowców. Powód? Bo mogą rozpraszać. - Czasem słyszę, jak pasażer rozmawia przez telefon na drugim końcu wagonu - przyznaje Żaneta Michalska, motorniczy.

Dlatego MPK w Krakowie prowadzi od listopada kampanię "Weźże gadaj ciszej". Nic dziwnego, bo w jednym z tamtejszych tramwajów można było nawet słyszeć relację pasażerki z wizyty u proktologa i "wkładaniu jej rurki w tyłek".

- Nie zakazujemy rozmów, tylko apelujemy, by nie rozmawiać głośno przez telefon w autobusach i tramwajach. Wielu pasażerów nie chce słyszeć, co inni gotują na obiad - podkreśla Marek Gancarczyk, rzecznik MPK Kraków. - Informowali nas o tym poprzez media społecznościowe, m. in za pośrednictwem Facebooka.

Łódzcy motorniczowie podkreślają, że najgorsze są rozmowy "podchmielonych" pasażerów. - Wtedy słuchać głównie wulgaryzmy, co bardzo rozprasza. Znacznie łatwiej zlekceważyć rozmowę w stylu "Krysia, a wiesz co..." - zapewnia Sławomir Wiśniewski, motorniczy od 17 lat. - Najgorsze jest to, że większość pasażerów podczas rozmowy telefonicznej w tramwaju szuka cichego kącika. I niestety, odnajduje go akurat przy kabinie motorniczego.

- Zdarzają się pasażerowie, którzy stają tuż za kabiną motorniczego i przez całą drogę prowadzą rozmowę. Nie zdają sobie sprawy z tego, że chociaż oni nie słyszą rozmówcy, to nie znaczy, że w tramwaju ich nie słychać - dodaje Paweł Kaźmierczak, motorniczy.

CZYTAJ DALEJ NA NASTĘPNEJ STRONIE

Również Norbert Jurczakowski, motorniczy pracujący w MPK od prawie 30 lat, przyznaje, że słyszy sporo prywatnych rozmów pasażerów. - Ale staram się to lekceważyć, bo łódzkie społeczeństwo nie dojrzało do zwracania mu uwagi - podkreśla Jurczakowski.

Natomiast Paweł Kaźmierczak zwraca uwagę tylko tym, którzy głośno odtwarzają muzykę w tramwajach. Specjalizują się w tym gimnazjaliści.

- Często muzykę słychać w całym tramwaju. Wtedy wychodzę z kabiny i zwracam uwagę - mówi Paweł Kaźmierczak.

Czy łódzkie MPK zamierza wprowadzać zakaz rozmów przez telefon w autobusach i tramwajach?

- Nie, bo nie mamy skarg w tej sprawie od pasażerów. Motorniczowie i kierowcy też oficjalnie się nie skarżą - mówi Sebastian Grochala, rzecznik MPK Łódź. - Zresztą zapisy w regulaminie porządkowym może zmienić tylko Rada Miejska.

Co na to radni? - Nie ma sensu tworzyć pustych przepisów, niektóre kwestie powinna regulować kultura i obyczaje. Dlatego znacznie lepszym pomysłem jest przeprowadzenie kampanii społecznej, najlepiej zabawnej. W tym przypadku lepiej zawstydzić niż karać - uważa Maciej Rakowski, radny SLD.

A jeśli zawstydzenie nie pomoże... - Niedawno dwóch osiłków wyniosło z mojego tramwaju wyrośniętego gimnazjalistę, który słuchał "łupanki". Wystawili go za drzwi. Bo gdy ja kilka razy zwracałam mu uwagę, że muzyka, którą odtwarza, bardzo mi przeszkadza i pasażerom również, po prostu mnie lekceważył - podkreśla Żaneta Michalska. - Lepiej tak rozwiązać problem niż napisać skargę.

Księgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.plKsięgarnia Dziennika Łódzkiego: www.ksiegarnia.dzienniklodzki.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Zakaz rozmów przez komórkę w MPK Łódź? Radni: "Lepiej zawstydzić, niż karać" - Dziennik Łódzki

Wróć na dzienniklodzki.pl Dziennik Łódzki