Syn pani Agaty, 22-letni Mariusz (imiona zmienione na ich prośbę) stracił prawo jazdy, bo podczas kontroli drogowej okazało się, że w jego organizmie było 0,3 promila alkoholu. Mężczyzna stracił uprawnienia na pół roku. Aby je odzyskać, musiał mieć wykonane badania w Wojewódzkim Ośrodku Medycyny Pracy w Łodzi. To jedyny ośrodek w województwie, który oferuje takie badania.
Mariusz choruje na nerwicę emocjonalną, nie radzi sobie w sytuacjach stresowych, dlatego podczas badań w Łodzi towarzyszy mu mama. Okazało się, że konieczna jest wizyta u neurologa, która miała odbyć się 6 listopada. Gdy Mariusz z mamą przyjechali na badania, okazało się, że lekarz wziął urlop na żądanie. Kolejna wizyta została wyznaczona kilka dni później i znów nie doszła do skutku.
- Usłyszałam, że lekarz jest chory - mówi pani Agata. - Ma do tego prawo, nie rozumiem tylko, dlaczego nikt nas nie zawiadomił. Dla nas taki wyjazd wiąże się z pożyczeniem auta, co podnosi koszty. Jednorazowo płacimy około 300 złotych. Nie pozwolę się tak traktować, chciałam złożyć skargę, ale dostałam jakiś druczek, na którym nawet nie ma miejsca na uwagi. Chcę też zwrotu kosztów dojazdu, to dla nas duże obciążenie.
Katarzyna Florczak-Pawlik, rzecznik WOMP, zaznacza, że pisemna skarga nie dotarła do placówki. Tłumaczy, że gdy za drugim razem okazało się, że lekarza nie będzie w pracy, pacjent był już w drodze.
Rzeczniczka nie chce się wypowiadać na temat zwrotu kosztów za dojazd, gdyż musi się temu przyjrzeć prawnik. Podkreśla natomiast, że na piątek pan Mariusz ma wyznaczoną kolejną wizytę i ma nadzieję, że dojdzie ona do skutku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
