- Przenośne kamery umieszczane są w miejscach najbardziej zagrożonych - mówi Iza Randak z Nadleśnictwa Radomsko. - W zależności od rodzaju sprzętu otrzymujemy nagrania bądź zdjęcia.
Ale leśnicy mają też do dyspozycji bardziej zaawansowane technologicznie sposoby na zidentyfikowanie kradzionego drzewa.
- Leśnicy stosują tak zwane mikrocząsteczkowe znaczenie drzew, którego nie widać gołym okiem. Pochodzenie drzewka można określić dopiero na podstawie badań - tłumaczy Iza Randak.
Od początku grudnia patrole Straży Leśnej będą kontrolować lasy, bazary i targowiska, sprawdzając źródło i legalność pochodzenia drzewek i stroiszu. Kontrolowane będą też samochody na drogach leśnych oraz przebiegających w pobliżu lasów.
Hanna Bednarek-Kolasińska, rzecznik prasowy Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Łodzi, dodaje, że leśni złodzieje nie tylko kradną drzewka, ale często niszczą je, obcinając gałęzie do stroików.
- Popyt na drzewka i iglaste gałązki to zagrożenie dla naszych lasów. Drzewko bez aparatu asymilacyjnego szpeci las, a w najgorszym przypadku obumiera - mówi Hanna Bednarek-Kolasińska.
I dodaje, że każdy kupujący może sam sprawdzić legalność pochodzenia oferowanego drzewka. Wystarczy zapytać, skąd pochodzi choinka, na te z Lasów Państwowych wydawane są tzw. asygnaty, które powinien mieć każdy sprzedawca.
- Mandat za kradzież drzewka czy stroiszu może wynieść do 500 zł - mówi Hanna Bednarek-Kolasińska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?