Łódzcy lekarze prawie dwa tygodnie robili wszystko, aby uratować dziewczynę, która cierpiała na porażenie mózgowe, a do szpitala przywieziona została w bardzo ciężkim stanie z powodu nawracającego zapalenia płuc i oskrzeli. Na nic zdało się podłączenie do respiratora, karmienie Kamili przez sondę.
- Dziewczyna trafiła do nas z niewydolnością oddechową, przeprowadziliśmy więc badania na obecność wirusa A/H1N1 - mówi prof. Przemysław Oszukowski, dyrektor szpitala. - Podejrzenia się potwierdziły, umieściliśmy więc dziewczynę w izolatce i intensywnie leczyliśmy. Ale wirus był silniejszy.
Pracownicy sanepidu w Tomaszowie podejrzewają, że Kamila zaraziła się od chorej osoby, która ją odwiedziła w domu. Przebadani zostali najbliżsi dziewczyny, ale okazało się, że żaden nosicielem A/H1N1 nie jest.
To nie koniec złych wiadomości. Nie żyje także 45-letnia mieszkanka Kutna, u której także stwierdzono wirusa świńskiej grypy. Zmarła w styczniu w szpitalu im. Biegańskiego w Łodzi. Do kliniki trafiła z ostrą niewydolnością oddechową, o życie walczyła przez miesiąc.
Lepsze wieści płyną ze szpitala im. Madurowicza. W styczniu lekarze zdiagnozowali wirusa A/H1N1 u dwóch ciężarnych kobiet. Obie panie urodziły zdrowe dzieci, jedna już pokonała grypę, druga jest jeszcze w szpitalu na obserwacji, ale niebawem powinna wrócić do domu.
Czytaj też: Zarazili ciężarne świńską grypą
Od początku stycznia wirusa A/H1N1 wykryto u 55 mieszkańców naszego województwa. W samej Łodzi na tę odmianę grypy zachorowały 32 osoby.
współpr. Beata Dobrzańska
Więcej czytaj w środowym wydaniu ''Dziennika Łódzkiego''
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?