W poniedziałek na oddziale kardiologii było ok. 17 stopni Celsjusza. Zdaniem pacjentów na innych oddziałach było jeszcze chłodniej. Pacjenci zostali zaopatrzeni w dodatkowe, grube kołdry.
Jeden z lekarzy w rozmowie z dziennikarzem tvn24.pl, podkreślał, że problem "zimnych sal" dotyczy całego szpitala.
- Zdarzyło mi się pracować na oddziale, na którym temperatura spadła do 14 stopni - podkreślał lekarz.
Rzecznik szpitala CKD, Jerzy Dudek we wtorek (2 grudnia) informował, że dyrekcja placówki zwróciła się do firmy dostarczającej ciepło, żeby ta zwiększyła wydajność węzła zasilającego szpital.
- To jest problem natury technicznej. Od wtorku firma dostarczająca ciepło pracuje nad usterką. W niektórych miejscach pacjenci, zwłaszcza Ci leżący, mogą nadal odczuwać pewien dyskomfort. Tam gdzie jest to potrzebne wstawione są dodatkowe grzejniki olejowe, m.in. w salach operacyjnych. Temperatura we wtorek po południu wynosiła już od 22-25 stopni - poinformował w środę rano Jacek Dudek, rzecznik CKD w Łodzi.
Centrum Kliniczno-Dydaktyczne to jedna z największych placówek szpitalnych w Europie. Pierwsi pacjenci trafili do CKD w marcu 2014 roku, więc to również pierwszy sezon grzewczy łódzkiego szpitala. Prawdopodobnie ze względu na tak dużą powierzchnię placówki, dostawcy trudno było ocenić faktyczne zapotrzebowanie szpitala na energię cieplną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
